Nocą z piątku na sobotę (około godz. 23.00) w ogniu stanął mały fiat.
- To było podpalenie - mówi dyżurny strażak. - Podpalacz użył lontu nasączonego łatwopalną cieczą.
Samochód nie miał tablic rejestracyjnych. Strażacy oszacowali straty na 100 zł.