21 lutego o godz. 15.00 Macierewicz spotka się z pabianiczanami w sali Miejskiego Ośrodka Kultury przy ul. Kościuszki 14 .
Spotkanie z posłem
opublikowano: 2009-02-20 11:46:57
autor: Grabowska Grażyna
autor: Grabowska Grażyna
21 lutego o godz. 15.00 Macierewicz spotka się z pabianiczanami w sali Miejskiego Ośrodka Kultury przy ul. Kościuszki 14 .
To jest najnowsze wydanie Życia Pabianic
data wydania 2024-04-23
Kup gazetęŻycie Pabianic nr 17
w numerze:
Uwaga! Następne wydanie Życia Pabianic ukaże się 7 maja.
Kup gazetęArchiwum wydań
Komentarze do artykułu: Spotkanie z posłem
Nasi internauci napisali 35 komentarzy
komentarz dodano: 2009-02-23 12:58:51
komentarz dodano: 2009-02-22 21:57:37
komentarz dodano: 2009-02-22 15:02:13
komentarz dodano: 2009-02-22 13:32:59
komentarz dodano: 2009-02-22 13:02:19
komentarz dodano: 2009-02-22 11:11:44
komentarz dodano: 2009-02-22 10:46:23
komentarz dodano: 2009-02-22 10:42:04
6 marca pod kancelarią szefa rządu manifestować będzie zbrojeniówka
Jeszcze na początku grudnia załoga z Huty Stalowa Wola skierowała do premiera Donalda Tuska list, w którym alarmowała, że sytuacja spółek hutniczych w tym mieście, zwłaszcza zbrojeniowych, jest dramatyczna. Odpowiedź jednak nie nadeszła, podobnie jak na kolejne pisma. W Stalowej Woli zagrożonych bezrobociem jest kilka tysięcy osób. Dziś w Warszawie ma wreszcie dojść do spotkania przedstawicieli zarządu Huty Stalowa Wola, związków zawodowych, prezydenta miasta i parlamentarzystów z szefem rządu. Problemy hutniczego zagłębia będą dyskutowane także podczas roboczego spotkania w Ministerstwie Skarbu Państwa. Pracownicy branży uważają, że jeżeli rząd w krótkim czasie nie podejmie skutecznych działań i nie pomoże polskiemu przemysłowi, kolejne zwolnienia są tylko kwestią czasu.
Ogólnopolski Krajowy Komitet Protestacyjny Przemysłu Obronnego i Lotniczego zdecydował wczoraj o ogólnopolskiej manifestacji, która odbędzie się 6 marca przed Sejmem i kancelarią premiera. „To protest przeciwko cięciom budżetowym narzuconym przez rząd Donalda Tuska i realizowanym przez MON, które doprowadzą do całkowitego upadku polskiego przemysłu obronnego”
- powiedział nam Henryk Szostak, szef NSZZ „Solidarność” w Hucie Stalowa Wola i przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Protestacyjnego w Stalowej Woli.
Katastrofalną sytuację najlepiej widać w przedsiębiorstwach i spółkach skupionych wokół Huty Stalowa Wola. Huta została oflagowana, na bramach zawisły bannery z napisem „Pogotowie strajkowe”. To protest przeciwko planowanym przez rząd ograniczeniom zamówień na sprzęt wojskowy, co wiąże się ze zwolnieniami. I hutnicze zagłębie, i produkcja wojskowa dla polskiej armii mogą być wkrótce poważnie zagrożone. W Centrum Produkcji Wojskowej HSW produkowane są m.in. wyrzutnie rakietowe Langusta, 55-milimetrowe nafaszerowane elektroniką armatohaubice Krab czy koparkoładowarki w wersji wojskowej. „To, z czym obecnie mamy do czynienia, przypomina uśpiony wulkan” - stwierdza Szostak. „Problem kumuluje się w zakładach pracy. Mamy do czynienia ze skracaniem czasu pracy, wyrzeczeniami poszczególnych załóg, które ratują się przed natychmiastową falą zwolnień poprzez dobrowolne ograniczenia zarobków. Tymczasem z początkiem marca okaże się, z jaką siłą to wszystko eksploduje” - dodaje.
Jak podkreśla Marek Cierpiał-Wolan, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Statystycznego w Rzeszowie, najgorzej sytuacja wygląda w przemyśle, gdzie zwłaszcza w grudniu ub.r. nastąpił gwałtowny spadek produkcji sprzedanej przemysłu. Potwierdza to upadek Zakładu Zespołów Mechanicznych w Stalowej Woli, gdzie spośród tysiąca zatrudnionych pracowników na bruku wyląduje ponad sześćset osób. „Wysoki udział eksportu w przychodach ze sprzedaży podkarpackich przedsiębiorstw, co jeszcze do niedawna było atutem regionu, w warunkach kryzysu staje się zmorą dla szeregu przedsiębiorstw” - powiedział nam Cierpiał-Wolan. Z badań przeprowadzonych przez rzeszowskich statystyków wynika, że województwo podkarpackie ma najniższy wskaźnik nasycenia przedsiębiorczości w Polsce.To są niestety fakty.
komentarz dodano: 2009-02-22 10:39:43
komentarz dodano: 2009-02-22 10:32:24
Sopot
TVN24
"Rzeczpospolita" ujawnia nowy wątek w aferze sopockiej. Według gazety, przestępca z Krakowa po kupieniu atrakcyjnej nieruchomości od miasta Sopot zatrudnił syna szefa tamtejszej Platformy Obywatelskiej.
"Rzeczpospolita" pisze, że CBA i gdański wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej interesują się sprzedażą przez miasto budynku domu dziecka, zlikwidowanego w 2003 roku, zgodnie z uchwałą rady gminy. Za budynek, wyceniony na ponad 2,1 miliona złotych, krakowska firma KFT zapłaciła pół miliona mniej. Powstał tam luksusowy hotel - Villa Baltica.
Firmą KFT formalnie kieruje poszukiwany listem gończym Artur Ładocha. Według śledczych stał on na czele gangu lichwiarzy z Krakowa, powiązanego z tamtejszymi prawnikami i bandytami z Pruszkowa. Ładocha jest poszukiwany w związku ze sprawą tzw. Kantoru Wielopole - serią brutalnych wymuszeń pieniędzy i nieruchomości - informuje "Rzeczpospolita".A to ciekawe prawda?
komentarz dodano: 2009-02-22 06:00:00
komentarz dodano: 2009-02-21 22:40:32
komentarz dodano: 2009-02-21 22:26:21
komentarz dodano: 2009-02-21 19:21:37
komentarz dodano: 2009-02-21 19:10:20
komentarz dodano: 2009-02-21 18:30:08
komentarz dodano: 2009-02-21 18:19:30
komentarz dodano: 2009-02-21 16:24:09
komentarz dodano: 2009-02-21 14:49:07
komentarz dodano: 2009-02-21 12:15:07
komentarz dodano: 2009-02-21 11:52:41
Stare przysłowie przekazuje nam mądrość, że jeżeli ktoś ci mówi, że jesteś pijany - to nie przejmuj się. Ale jeżeli pięć osób powie ci, że wypiłeś za dużo - połóż się spać. Dokładnie tak samo jest z polską gospodarką. Jeżeli jeden ekspert mówi, że trzeba inaczej reagować na kryzys niż to robi rząd, to od biedy można machnąć ręką. Ale jeśli wszystkie rządy na świecie inwestują, tworzą miejsca pracy, zwiększają mimo wszystko ilość miejsc pracy, a także powiększają deficyt budżetowy - to rząd Donalda Tuska powinien zastanowić się, co robi, a właściwie powinien pomyśleć, czego nie robi.
Trwa pościg za tym anonimowym doradcą szefa PO i jednocześnie szefa rządu, który podpowiedział mu, aby mówić o interwencji na rynku walutowym. Jest jak w znanej piosence, lekko tylko podrasowanej: „A Tusk wiedział, nie powiedział, a to było tak”.
Jeżeli szef rządu niemal 40-milionowego kraju, szóstego co do wielkości w Unii Europejskiej, zapowiada interwencję na rynku walutowym to faktycznie, nawet wbrew dobrym intencjom (nimi jest zawsze piekło wybrukowane), zapala „zielone światło” dla potężnych spekulantów, którzy prawdopodobnie mogą zagrać na osłabienie złotego. Mówi się, że za wcześniejszym atakiem na polską złotówkę mogą stać Merrill Lynch i JP Morgan. Tyle że teraz chętnych może być więcej: bądź co bądź premier zaprosił ich szerokim gestem, ze staropolską gościnnością…
Po tym wystąpieniu Tuska następnego dnia politycy koalicji w mękach usiłowali wyjaśnić, co poeta chciał napisać w tym wierszu, przepraszam, co prezes Rady Ministrów chciał naprawdę powiedzieć. W gruncie rzeczy szef PO chciał zapewne udowodnić, że ma jakąś inicjatywę i ma jakiś plan. Wyszło, jak zwykle. I to jest najgorsze: premier i rząd reagują na kryzys na zasadzie: najważniejszy jest PR, najistotniejsza jest propaganda, najważniejsze są słupki sondaży…
Nie wymyślajmy Ameryki, nie wstydźmy się też czerpać doświadczeń z krajów Unii Europejskiej, które walczą z kryzysem „uciekając do przodu”: tworzą miejsca pracy, inwestują, a pośrednio są też „kroplówką” dla rodzimej sfery usług. Oczywiście, wszystko wbrew liberalnej doktrynie bożka - wolnego, samoregulującego się rynku.
A co ty bolls na to ?
komentarz dodano: 2009-02-21 11:49:27
komentarz dodano: 2009-02-21 11:42:57
komentarz dodano: 2009-02-21 11:39:36
komentarz dodano: 2009-02-21 11:38:45
komentarz dodano: 2009-02-21 09:13:40
"Gazeta Wyborcza": Wśród Polaków panują najgorsze nastroje od początku rządów Platformy Obywatelskiej - wynika z sondażu przeprowadzonego przez CBOS. W porównaniu ze styczniem optymistów ubyło z 37 do 24 procent, a pesymistów jest już 62 procent.
Dziennik podkreśla, że regułą jest, iż w lutym, gdy wyparuje noworoczny optymizm, nastroje społeczne są gorsze niż na początku roku. Ale teraz jest gorzej niż zazwyczaj - ostatnio tak kiepskie nastroje były u schyłku rządów PiS.
Polacy coraz gorzej oceniają też sytuację gospodarczą - podkreśla "Wyborcza". Tylko 13 procent uważa, że jest ona dobra. To dwukrotnie mniej niż w styczniu. Przeciwnego zdania jest 43 procent - o 14 punktów procentowych więcej niż w zeszłym miesiącu.A co wy na to?
komentarz dodano: 2009-02-21 01:36:31
komentarz dodano: 2009-02-21 00:04:38
komentarz dodano: 2009-02-20 22:39:59
komentarz dodano: 2009-02-20 22:01:11
komentarz dodano: 2009-02-20 18:27:42
komentarz dodano: 2009-02-20 18:25:37
komentarz dodano: 2009-02-20 18:18:28
komentarz dodano: 2009-02-20 17:21:24
komentarz dodano: 2009-02-20 12:41:26