25-letni kierowca Andrzej K. z Pabianic chciał ominąć pieszego idącego drogą z Dłutowa do Pabianic. Gdy wykonywał manewr, mężczyzna zatoczył prosto pod koła samochodu. Kierowca za ostro skontrował kierownicą i fiat panda wyleciał z drogi.
- Samochód dwukrotnie dachował, przeleciał rów i zatrzymał sie dopiero na łące – opisuje sierżant sztabowy Joanna Szczęsna z pabianickiej policji.
Do wypadku doszło w niedzielę około godz. 18.00.
W pandzie jechały dwie pabianiczanki: 22-letnia Paulina P. i 24-letnia Anna R.  Kobiety oraz kierowcę z obrażeniami głowy, twarzy, kręgosłupa i kończyn karetki pogotowia zabrały do szpitala.
- Kierowca rozbitego auta mówił, że ten pieszy uciekł w pole – dodaje sierżant Szczęsna.
Według świadków, pieszy najprawdopodobniej był pijany.