Strażnicy miejscy znowu musieli pomóc pijanemu wrócić do domu. W sobotę wieczorem zamroczony alkoholem mężczyzna leżał na chodniku ulicy Ostatniej. Strażnicy obudzili go i kazali iść do domu. 
- Nie możemy ignorować takich zgłoszeń, bo nigdy nie wiadomo czy na ulicy leży pijany, czy człowiek który zasłabł - wyjaśnia strażnik.
Pijany grzecznie wykonał polecenie.