Skradziona w Konstantynowie Łódzkim koparka wartości 120 tysięcy złotych została odzyskana. Zarzuty paserstwa postawiono czterem mężczyznom
Sprawa miała swój początek w listopadzie 2009 roku, kiedy policjanci z Łodzi i Pabianic zorganizowali zasadzkę na stacji paliw w Krośniewicach. W ich ręce wpadło dwóch mężczyzn: 33-latek z Łodzi oraz 37-latek z Płocka. W ich samochodach znaleziono szereg dokumentów od różnych samochodów, tablice rejestracyjne oraz tabliczki identyfikacyjne od naczep. Obu mężczyznom przedstawiono zarzuty paserstwa koparko-ładowarki. Maszyna zginęła w lipcu 2009 r. w Konstantynowie Łódzkim. Sprawcy trafili na trzy miesiące do aresztu.
Policjanci nadal pracowali nad sprawą, dążąc do odzyskania skradzionego pojazdu. Ustalono, że  w sprawę zamieszni są jeszcze dwaj mężczyźni.
21 grudnia 2009 r. policjanci weszli do jednego z mieszkań w województwie lubelskim. Zatrzymano 30-latka. Usłyszał zarzut paserstwa. Ustalono, że kupił koparko-ładowarkę za mniej niż połowę jej wartości i wykorzystywał na budowach. Policjanci odzyskali sprzęt, który wkrótce wróci do właściciela. W tym samym czasie czwarty sprawca – 38-latek z Płocka, zgłosił się sam do komendy policji. On też usłyszał podobny zarzut.
Trzej mężczyźni (oprócz 38-latka z Płocka) byli w przeszłości karani.
Za paserstwo grozi im do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa jest prowadzono pod nadzorem prokuratury w Pabianicach.