Stało się to 20 lutego po godzinie 22.00. 49-latek jechał toyotą w kierunku ul. 3 Maja. Nie ustąpił pierwszeństwa pieszej, która szła po pasach. Kobieta upadła na jezdnię. Kierowca zatrzymał się, ale po chwili wcisnął pedał gazu i odjechał.

Świadkowie zdarzenia wezwali pomoc. Jako pierwsi na miejsce dotarli policjanci.

- Poszkodowana była przytomna. Funkcjonariusze udzielili jej pierwszej pomocy przedmedycznej, a następnie przekazali załodze karetki pogotowia. W rozmowie ze świadkami zdarzenia ustalili, w jakich okolicznościach doszło do wypadku – poinformowała sierż.sztab.Agnieszka Jachimek, rzcznik KPP w Pabianicach.

W trakcie interwencji roztrzęsiony sprawca wrócił w miejsce zdarzenia. Tłumaczył, że spanikował, a z momentu zderzenia niewiele pamięta. Badanie alkomatem wykazało, że 49-latek był trzeźwy.

Policjanci zatrzymali pabianiczanina. Został przesłuchany i usłyszał zarzuty spowodowania wypadku komunikacyjnego. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Każdy kierujący, widząc wypadek drogowy, ma obowiązek zatrzymać się i udzielić pomocy poszkodowanemu.. Sprawca lub uczestnik zdarzenia powinien również wezwać na miejsce zespół ratownictwa medycznego i policję.

- Nie należy obawiać się odpowiedzialności za nieprofesjonalne działanie. Ważne, by w niezbędnym zakresie udzielić pomocy, bez względu na posiadane umiejętności czy kwalifikacje. Pierwsze minuty po zdarzeniu mogą zadecydować bowiem o tym, czy osoba poszkodowana przeżyje - tłumaczy policjantka.