Teraz jest niebezpiecznie na Bugaju i Piaskach. W dziurę po kratce może wpaść dziecko, czy rowerzysta. Jadąc samochodem można urwać koło.
- To ogromne straty dla miasta - mówi Joanna Kołakowska naczelnik wydziału Inżynierii Miasta i Ochrony Środowiska. - Jedna żeliwna kratka kosztuje 240 zł. Jeżeli zginął również kołnierz od kratki, to założenie nowego będzie nas kosztować 400 zł.
Dranie wyjęli kratki w nocy z niedzieli na poniedziałek. I pewnie jeździli po mieście samochodem. Wózkiem takiej ilości żelastwa nikt by nie przewiózł.
- Wieczorem przechodziłem ulicą Wiejską i żadnej kratki nie brakowało - mówi pan Mirosław. - Rano już jednej nie było.
O kradzieży urzędnicy zawiadomili już Straż Miejską i policję.
- Sprawdzamy wszystkie skupy złomu - zapewnia Ryszard Brodala, komendant Straży Miejskiej.