Około godziny 21.00 silny wiatr poderwał kilkanaście metrów dachu z domu w Świątnikach. Sterty blachy runęły do ogrodu. 
- Na szczęście nikomu nic się nie stało - mówi jeden ze strażaków. - Wczoraj zabezpieczyliśmy tylko elementy dachu, który się uratował, a dziś od rana kładziemy brakującą część.
Usuwanie skutków sobotniej wichury potrwa zapewne kilka dni. W wielu miejscach nie ma jeszcze prądu. Energetycy mają pełne ręce roboty.