Ile promili miał we krwi człowiek, który ustawiał znaki wokół bloków przy Wajsówny? Na pewno był nadgroliwy. Efekt: podwójne znaki, zastawienie istaniejących np. ograniczeń prędkości do 30 km na godzinę. Szkoda, że pieniądze na to poszły z kieszeni spółdzielców, bo za znaki i ich ustawienie zapłaciła Pabianicka Spółdzielnia Mieszkaniowa.

zdjęcia nadesłał Internauta