Policjanci zatrzymali 4 mężczyzn związanych z co najmniej 7 kradzieżami dostawczych aut. Dwóch podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych. Grozi im kara do 10 lat więzienia.

W nocy 22 listopada 2016 roku z jednej z ulic w Sieradzu skradziono peugeota partnera wartości około 60 tysięcy złotych. Policjanci potrzebowali kilku dni, aby wytypować potencjalnych złodziei. Ustalili, że 26 listopada skradziony peugeot będzie na parkingu w Kruszwicy. Ubrani po cywilnemu kryminalni w nieoznakowanym wozie pojechali tam. Zauważyli poszukiwane auto, a w nim dwóch mężczyzn. Zostali zatrzymani.
Policjanci ustalili również, że auto miało tego dnia trafić do rąk paserów. Ci na parkingu pojawili się kilkanaście minut później. Funkcjonariusze ponownie, wykorzystując zaskoczenie, szybko obezwładnili ich.

Tego samego dnia ustalono miejsce postoju dwóch kolejnych utraconych samochodów dostawczych. Peugeot partner i citroen berlingo zostały skradzione kilkanaście godzin wcześniej z terenu Łasku i Pabianic. Wszystkie odzyskane pojazdy tego samego dnia policjanci zwrócili właścicielom.
Zatrzymani mężczyźni zostali przewiezieni do sieradzkiej komendy policji. Śledczy ustalili wstępnie, że kradzieżą pojazdów zajmowało się dwóch mężczyzn w wieku 31 i 32 lat, zamieszkałych w powiecie poddębickim i łaskim. Okazało się, że jeden z paserów prowadzi duży szrot, na którym prawdopodobnie demontował skradzione wcześniej samochody.

Policjanci ustalili, że zatrzymani złodzieje wyspecjalizowali się w kradzieżach małych „dostawczaków” i w ciągu ostatnich dwóch miesięcy mogli ukraść nie mniej niż 7 tego typu samochodów.

W niedzielne popołudnie zostali przewiezieni do sieradzkiej prokuratury. Tam dwaj z nich usłyszeli zarzut kradzieży z włamaniem, za co im grozi do 10 lat, a dwaj pozostali zarzut paserstwa. Im grozi do 5 lat pozbawienia wolności. W stosunku do dwóch sąd zastosował tymczasowy areszt.