Dzisiaj (piątek 13 lipca) kilka minut po godzinie 15.00 doszło do kolejnego wypadku na niebezpiecznym skrzyżowaniu ulic św. Jana i św. Rocha. Przyczyna to nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu.
Kobieta kierująca daewoo, jadąc ulicą św. Rocha w stronę ul. Piłsudskiego, na zatrzymała się przed skrzyżowaniem z ulicą św. Jana.
– Chciała szybko przeskoczyć skrzyżowanie - opowiada kobieta z tico. – Jechałam za renaultem ulicą św. Jana w stronę Partyzanckiej. Niezbyt szybko, ale skutki tego zderzenia są straszne.
Daewoo uderzyło w bok renaulta tak mocno, że auto przeszorowało ścianę domu. 
Przy wypadku pierwsi byli strażacy.
– Pod numerami telefonów 997 i 112 nikt nie odpowiadał – mówi właściciel pobliskiego sklepu, który usiłował wezwać pomoc do rannych. – Dopiero strażacy się odezwali. Zachowali się profesjonalnie. 
Z rozbitego renaulta strażacy wyciągnęli kierującą autem i jej pasażera. Musieli użyć specjalistycznych narzędzi do rozcinania metalu. Obie kobiety zabrało pogotowie ratunkowe.