Według relacji świadków, czerwony nissan gwałtownie wyjechał z ulicy Karolewskiej w Chechle Pierwszym. Trasą Łask-Pabianice mknęło wtedy srebrne BMW, które prowadziła 22-letnia kobieta. Samochody (obydwa z pabianickimi rejestracjami) zderzyły się czołowo. Nissan zdążył wyjechać z ul. Karolewskiej na trasę w stronę Łasku, gdy od Łasku nadjechało srebrne BMW. Uderzenie było potężne - BMW wpadło do przydrożnego rowu.

Kierowca nissana - Piotr W. (33 lata) nie żyje.  Kobietę z BMW karetka pogotowia zabrała do pabianickiego szpitala. Jak się dowiedzieliśmy, ranna ma uraz miednicy. W szpitalu ma być zbadany także jej stan trzeźwości. Na miejsce wypadku pojechały trzy karetki pogotowia. Jest tam prokurator. Pojawiła się też 34-letnia kobieta, która twierdziła, że jechała nissanem. Są co do tego duże wątpliwości, bo nie ma żadnych obrażeń. Jest nietrzeźwa. Prokurator zdecyduje, czy po wytrzeźwieniu, kobieta zostanie przesłuchana.

foto: Kamil Misiek

Aby z rozbitych samochodów wydostać ofiary wypadku, strażacy cięli karoserie. Droga do Łasku jest zablokowana przez wraki rozbitych aut i wozy strażackie.

Ruch pojazdów jest wstrzymany - korek aut ciągnie się aż do pętli tramwajowej w Pabianicach.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że zanim czerwony nissan gwałtownie wyjechał na trasę do Łasku, spowodował kolizję na ul. Karolewskiej w Chechle. Uderzył w samochód marki Hyundai, zaparkowany na poboczu, niszcząc tył tego auta i urywając koło. Jednak kierowca nissana nie zatrzymał się przy stłuczce - prawdopodobnie próbował uciec. Miał ograniczoną widoczność, bo podczas kolizji pękła szyba i uniosła się maska nissana. 

Po sekkcji zwłok kierowcy nissana będzie wiadomo, czy - jak zeznają świadkowie wypadku - mężczyzna był pod wpływem alkoholu.