We wtorek w Sądzie Rejonowym zapadł wyrok w sprawie śmiertelnego wypadku na ul. "Waltera" Jankego z grudnia 2020r. 18-letni wówczas Jakub W., kierowca audi potrącił 18-letnią pieszą Katarzynę K. Dziewczyna zmarła na miejscu wypadku.

Zobacz też: Śmiertelny wypadek na ulicy „Waltera” Jankego. 18-letni kierowca potrącił pieszą (18 lat). Dlaczego Kasia zginęła?

Młody kierowca przyznał się do winy i wyraził skruchę. Za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym groziła mu kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. 19-latek nie trafi do więzienia. Prokurator przystał na jego propozycję dobrowolnego poddania się karze. Podobnie postąpił sąd.

Sąd uznał Jakuba W. winnym zarzucanych czynów i wymierzył karę: 2 lat ograniczenia wolności, zobowiązując oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 40 (czterdzieści) godzin w stosunku miesięcznym. Orzeczono też zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych okres 10 lat. 19- latek ma też zapłacić nawiązki po 8.000 zł na rzecz dwojga oskarżycieli posiłkowych. Zasądzono też kwotę 4.000 zł rzecz Skarbu Państwa, kwotę 4.000 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny.

Tragedia rozegrała się 6 grudnia 2020 r. na przejściu dla pieszych ulicy „Waltera” Jankego (przy wjeździe w ulicę Mokrą). Młody kierowca mknął w stronę ulicy Nawrockiego. Jadąc z dużą prędkością na prostym odcinku drogi, 18-latek utracił panowanie nad pojazdem, zjechał z jezdni, uderzając w krawężnik, po czym pojazd oderwał się od nawierzchni i po rotacji przewrócił, potrącając pieszą” - napisano w policyjnym komunikacie. Auto kilkakrotnie dachowało. Uderzona nim 18-letnia Kasia przeleciała kilkadziesiąt metrów i upadła na asfaltowy parking. O jej życie walczyli strażacy i ratownicy medyczni. Daremnie.

Zobacz też: Komisja na „Waltera” Jankego: Czy stan tej drogi miał wpływ na ostatnią tragedię?

Zatrzymany 18-letni kierowca złożył wyjaśnienia w prokuraturze. Mówił, że jechał z prędkością około 80 kilometrów na godzinę, wpadł w poślizg i stracił panowanie nad kierownicą.

Po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Zastosowano wobec niego policyjny i poręczenie majątkowe - 15.000 zł. Prokuratura wzięła pod uwagę jego dotychczasową niekaralność, dobrą opinię i okazaną skruchę.