Wszyscy zastanawiali się - dlaczego to zrobiła? Magda zostawiła w domu list pożegnalny, ale prokurator nie chce ujawnić jego treści.
Dochodzenie w sprawie śmierci dziewczyny prowadzi pabianicka prokuratura.
Magda była uczennicą Zespołu Szkół nr 3 w Pabianicach. Uczyła się zarządzania informacją. W poniedziałek wyszła z domu i już nie wróciła. Brat znalazł ją w lesie pod Pawlikowicami. Powiesiła się.
Magdę pochowano w piątek na cmentarzu w Pawlikowicach.
Za młoda na śmierć
opublikowano: 2008-05-10 12:01:30
autor: redakcyjny zespół
autor: redakcyjny zespół
Komentarze do artykułu: Za młoda na śmierć
Nasi internauci napisali 2 komentarzy
komentarz dodano: 2008-05-11 02:09:23
komentarz dodano: 2008-05-10 19:06:33
"Niemal wszyscy płakali. Żegnali 17-letnią Magdę D., uczennicę I klasy Zespołu Szkół nr 3 w Pabianicach, która popełniła samobójstwo. Pogrzeb z udziałem kilkuset osób odbył się wczoraj na wiejskim cmentarzu w Pawlikowicach przy drodze Pabianice-Bełchatów.
Magdę, oprócz rodziny i sąsiadów, żegnali koledzy i koleżanki z dwóch pabianickich szkół, w których się uczyła: Gimnazjum nr 2 przy ul. Skłodowskiej i ZS nr 3, zwanego powszechnie włókiennikiem przy ul. Gdańskiej. Uczniowie zapamiętali Magdę jako radosną, pełną wigoru koleżankę i nie mogli pojąć, co się stało.
- Jesteśmy wstrząśnięci. Wiadomość o śmierci Magdy poraziła nas - przyznają. - Jeszcze w piątek niektórzy z nas spotkali ją w autobusie, jak wracała po lekcjach do domu w Pawłówku, gdzie mieszkała z bratem, siostrą i rodzicami.
Z relacji kolegów i koleżanek Magdy wynika, że w poniedziałek wyszła z domu i już nie wróciła. Następnego dnia po południu znalazł ją brat. Powiesiła się w lesie pod Pawlikowicami. W domu zostawiła list pożegnalny. Co napisała? Nie wiemy, bo rodzina zmarłej nie chciała z nami rozmawiać.
- Lekarz stwierdził śmierć przez powieszenie - wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. W pokoju dziewczyny znaleziono list pożegnalny. Nie mogę podać jego treści. Okoliczności śmierci wyjaśnia prokuratura w Pabianicach.
- Magda była superkoleżanką - twierdzą jej znajomi. - Pogodna i sympatyczna. Lubiła tańczyć. W gimnazjum nie należała do najlepszych uczniów, ale radziła sobie z nauką i bez problemu zdawała do następnej klasy. Dlaczego więc wybrała śmierć? Przyczyną tego kroku nie były problemy sercowe, a raczej szkolne w włókienniku. Z tego co wiemy, miała kłopoty z jednym z przedmiotów.
Dyrektorki włókiennika Hanny Grąckiej nie zastaliśmy w szkole. Udała się do starostwa. Przyjęła nas jej zastępczyni Halina Wlaźlak, która nie była w stanie powiedzieć, czy Magda miała kłopoty z nauką.
- Nie było sytuacji - twierdzi Hanna Wlaźlak - aby wychowawczyni Magdy przyszła do mnie zasygnalizować, że uczennica ma jakieś problemy. Właśnie wychowawczyni jest tu osobą najbardziej kompetentną, która mogłaby udzielić informacji w tej sprawie.
Niestety, wychowawczyni była nieobecna, a pani wicedyrektor nie chciała nas z nią skontaktować telefonicznie. Poradziła, aby zgłosić się w poniedziałek.
Magda chodziła do klasy I e, w której 23 uczniów i uczennic uczy się zarządzania i informacji. Jako pierwsza w szkole o śmierci Magdy dowiedziała się wychowawczyni, do której zadzwoniła matka zmarłej. Ustalono, że na pogrzeb pojadą autokarem z kwiatami i wieńcami uczniowie trzech klas pierwszych ze swoimi wychowawcami."