Policjanci od dwóch dni intensywnie poszukiwali 36-letniej pabianiczanki, która 4 sierpnia w godzinach rannych wyszła z domu na zakupy i do tej pory nie skontaktowała się z rodziną.

Emilia Szulc mieszka w Pabianicach przy ul. Poprzecznej. 

- Gdy policjanci przeszukiwali okolicę, ona będąc pod wpływem alkoholu szła spokojnie Bulwarami - informuje Joanna Szczęsna z policji. - Wcześniej w godzinach rannych policjanci z jej konkubentem i matką szukali kobiety po całym mieście. Zaglądali tam, gdzie można by było się jej spodziewać. Nigdzie nie było śladu.

Kobiety nie odnaleziono. Wtedy zaczęły się poszukiwania na szeroką skalę. Do Pabianic zjechali policjanci z Łodzi. Do akcji włączyli się strażacy. W sumie ponad 70 osób przeszukiwało miasto - od Bulwarów przy Grobelnej, wzdłuż rzeki, do Świetlickiego. A potem od Lewityna i ulicy Smugowej w stronę rzeki. Pomagały im dwa psy. Poszukiwanej nigdzie nie było.

- Konkubent zauważył ją na Bulwarach - mówi policjantka.