W sobotę około 22.00 policja, strażacy i pogotowie Falck dostali wezwanie na ulicę Żelazną. Tutaj na płocie wisiał mężczyzna. Nie mógł zejść.
 
- Tak pechowo zaczepił się częścią garderoby, że nie mógł zejść – mówi dyżurny ze straży pożarnej.
 
W zejściu na ziemię pomogli mu strażacy. Lekarz pogotowia nie widział potrzeby zabierania mężczyzny do szpitala na obserwację. 
 
Uwolniony został zabrany na komendę policji. Tutaj musiał wytłumaczyć, co robił w nocy na tym płocie.