ad

W służbie, czy poza nią, na policjantów można liczyć. W ostatnim czasie dowiedli tego dwaj funkcjonariusze z pabianickiej jednostki policji.

20 kwietnia starszy sierżant Sylwester Baranowski, zauważył w sklepie przy ul. Łaskiej mężczyznę, którego kojarzył z wcześniejszych kradzieży. 27-latek chodził od regału do regalu z koszykiem.

Policjant wyszedł ze sklepu i z zewnątrz obserwował wejście do budynku. Po chwili zauważył wychodzącego z obiektu mężczyznę, który nie miał przy sobie żadnych zakupów. Widać było jednak, że pabianiczanin ukrywa coś pod kurtką.

- Funkcjonariusz podszedł do niego, przedstawił się i polecił zwrócenie towaru do sklepu. 27-latek odpowiedział, że odniesie, po czym zaczął uciekać. Policjant po krótkim pościgu ujął go i doprowadził do sklepu- relacjonuje sierż. sztab. Agnieszka Jachimek z pabianickiej komendy.

Złodziej miał pod pazuchą kosmetyki, za ktore nie zapłacił.

Dwa dni później posterunkowy Hubert Zastrużny (również po służbie) zauważył w dyskoncie przy ul. Konopnickiej dziwnie zachowujacego się mężczyznę - rozglądał się nerwowo, po czym pospiesznie wyszedł ze sklepu. 

Policjant poszedł za nim na parking. Zauważył, że z kurtki nieuczciwego klienta wystają czekolady. Funkcjonariusz po krótkim pościgu złapał 27-latka i zaprowadził z powrotem do sklepu. Stamtad wezwano patrol policji.

Skradziony towar wrócił na półki sklepowe, a sprawca za kradzież odpowie przed sądem.