Na klatce schodowej bloku od kilku dni unosił się nieprzyjemny zapach.
- Wreszcie wezwaliśmy policję - mówi sąsiad. - Nie podejrzewaliśmy, że finał tego będzie makabryczny.
Policjanci weszli do mieszkania około godz. 15.00 - przez uchylone okno. W pokoju znaleźli zwłoki mężczyzny.
- Rzadko widywałam tego sąsiada, bo lubił sobie popić i czasami przez kilka tygodni do domu nie wracał - mówi sąsiadka.
- Ja go widziałem chyba z tydzień temu. A może dwa... - zastanawia się drugi sąsiad.
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Życie Pabianic, lekarze wykluczyli morderstwo. Prawdopodobnie był to zgon z przyczyn naturalnych. Ma to potwierdzić sekcja zwłok.