Była godzina 1.50, gdy policja dostała wezwanie na stację paliw. Z kasy zginęło tam 8.000 zł i karty telefoniczne.
 Złodziej nie został zatrzymany. Właściciel stacji wie, kto to zrobił. Podał jego dane personalne - wyjaśnia dyżurny z komendy policji.
Teraz sprawą zajmą się śledczy.