Ma srebrny metalizowany lakier, na dachu bagażnik na narty i żwawy silnik o pojemności 1,2 litra. W sobotę stał w salinie fiata Dap obwiązany czerwoną wstążką. Na klamkach miał kokardy w serduszka. Kupił go dla żony 30-letni pabianiczanin.

- To chyba najdroższa pabianicka walentynka - mówi Piotr Teodorczyk z salonu fiata Dap. - Żona do końca nie wiedziała, jąką niespodziankę zgotował jej mąż.

To już drugi samochód, który wyjechał z Dapa zawinięty w kokardę.

- Rok temu mieliśmy klienta, który kupił samochód narzeczonej - dodaje Piotr Teodorczyk.