- Przyjedzie na moje zaproszenie - mówi Wutzow. - Korzystam z osobistych kontaktów z tym świetnym lekarzem.

Profesor Uljanow jest szefem Instytutu Neurochirurgii w Tule. W naszym szpitalu ma przeprowadzać skomplikowane operacje dzieci cierpiących na porażenie mózgowe. Takich operacji nie wykonuje się ani w Polsce, ani nawet w Stanach Zjednoczonych.

- Profesor operuje rdzeń kręgowy - tłumaczy doktor Wutzow. - Pobudza działanie systemu nerwowego pacjenta. W ten sposób usprawnia chorym dzieciom mięśnie rąk i nóg.

Nowy wicedyrektor szpitala zapowiada, że pierwszymi pacjentami profesora Uljanowa będą dzieci z USA. Do zabiegów zakwalifikowano już sześcioro małych Amerykanów. Wkrótce mają przyjechać do Pabianic.

- Za ich operacje zapłacą Amerykanie - mówi doktor Wutzow. - Dostaniemy pieniądze, za które będzie można operować dzieci z naszego regionu. A jeśli się uda, to i z całej Polski.

Profesor Uljanow był w Pabianicach w ubiegły piątek. Deklarował chęć i gotowość współpracy z naszym szpitalem. W kwietniu Siergiej Uljanow przyjedzie do Pabianic z własnym sprzętem, na dwa tygodnie. Przywiezie też asystenta.

- Do wykonania tak skomplikowanych operacji potrzebny jest niezwykle czuły mikroskop elektronowy - tłumaczy Wutzow. - My takiego nie mamy. Ale profesor ma.

W szpitalu przy ul. Jana Pawła II mało kto wie o pomyśle nowego dyrektora.

- Pierwsze słyszę - mówi doktor nauk medycznych Grzegorz Krzyżanowski, ordynator urologii i prezes Okręgowej Izby Lekarskiej. - Zastanawiam się, na jakich zasadach lekarz z Rosji będzie operował w Polsce. Nie wiem, czy ma zgodę na pracę, na wykonywanie zawodu lekarza. Kto ubezpieczy jego i nasz szpital od odpowiedzialności za to, co może się wydarzyć?

Sceptyczni są także najlepsi neurochirurdzy z naszego regionu. Mówi profesor Marek Zawirski, ordynator neurochirurgii szpitala im. Barlickiego w Łodzi:

- Nie znam tego lekarza z Rosji. Generalnie jestem przeciwny radykalnej ingerencji w układ nerwowy człowieka. Nie jest to najlepszy sposób na zmniejszenie napięcia nerwowego u dzieci z porażeniem mózgowym. Na świecie robi się to za pomocą specjalnych pomp, które wszczepione do kręgosłupa pompują lekarstwo w rdzeń nerwowy. Osłabia to napięcia i rozluźnia mięśnie. Potem łatwiej jest rehabilitować dziecko.

O dokonaniach Uljanowa nic nie wie także profesor Leszek Polis, szef kliniki neurochirurgii dziecięcej w Centrum Zdrowia Matki Polki.

- Nie znam tego człowieka, nie wiem, co ma zamiar robić w Pabianicach - mówi.

Pierwsze operacje małych Amerykanów dyrektor Jacek Wutzow zaplanował na kwiecień.

- Profesor przyjedzie 24 marca, by podpisać umowę ze szpitalem i Uniwersytetem Medycznym w Łodzi - mówi.


***
Co na to rodzice chorych dzieci:

Pani Hanna, mama 7-letniej Ewy z porażeniem mózgowym:

- Nigdy się nie zgodzę na operowanie mojego dziecka. To niepotrzebne dręczenie dzieci. Dobre efekty daje tylko systematyczna rehabilitacja. Moja córka jest tego najlepszym przykładem. W tym roku pójdzie do pierwszej klasy.