180 donic z dwumetrowymi roślinami i 24 doniczki z sadzonkami stały w pokoju na zapleczu hurtowni. Od pomieszczenia, do którego klienci przychodzą po panele podłogowe, odgradzały je tylko cienkie drzwi.

- To była dobrze urządzona hodowla - uważa sierżant Andrzej Baczyński z policji.

Roślinki miały komfortowe warunki. Rosły na specjalnej glebie, były starannie nawożone. Olbrzymie lampy oświetlały je i ogrzewały. Wentylatory nadmuchiwały świeże powietrze.

- Wszystkie urządzenia elektryczne były podłączone na lewo. Prąd kradziono kolejarzom z PKP - mówi policjant.

- Nie wiemy, jak podlewano rośliny, bo hurtownia nie miała bieżącej wody - dziwią się właściciele sąsiednich firm. - Po wodę na herbatę pracownicy hurtowni przychodzili do nas z czajnikiem.

Policja zatrzymała 39-letniego Grzegorza M. - właściciela hurtowni. W areszcie jest też jego wspólnik: 39-letni Grzegorz N. Trwają poszukiwania drugiego wspólnika.

Grzegorz M. nie miał dotąd konfliktów z prawem.

- Widocznie legalny interes w hurtowni nie szedł mu najlepiej - domyślają się sąsiedzi.

Konopie zostały przewiezione do komendy. Będą zniszczone.

W piątek w ręce policjantów wpadli: 17-letni Fabian T. i 18-letni Michał K. Mieli torebki z narkotykiem. Policjanci twierdzą, że od kilku miesięcy handlowali marihuaną i amfetaminą.