- Udowodniła, że jeśli ktoś chce to może się wybić - mówi Arkadiusz Janicz, dyrektor Domu Dziecka w Porszewicach. - Odnalazła się w tym co robi. Jesteśmy z niej dumni.
Do Domu Dziecka trafiła z młodszym bratem prawie 10 lat temu. Większość dziewczyn w jej wieku o futbolu wie tylko tyle, że tym sportem interesują się faceci. Nie mają pojęcia po co są sędziowie na boisku i dlaczego odgwizdują spalonego.
Justyna o piłce nożnej wie wszystko. Od dzieciństwa kopie piłkę z chłopakami. Ogląda z nimi też mecze w telewizji.
- Dużo czasu spędzała na boisku, więc musiała chłopakom udowodnić, że gra na tym samym poziomie co oni - opowiada dyrektor.
Od pięciu lat trenuje z piłkarkami pierwszoligowego Kolejarza Łódź.
- Trenerzy wypatrzyli mnie podczas turnieju Domów Dziecka w Andrespolu. Wtedy grałam w drużynie z chłopakami - wspomina.
Justyna występuje na pozycji ofensywnego pomocnika lub napastnika. Trener jest przekonany do jej umiejętności, więc zawodniczka ma pewne miejsce w wyjściowym składzie. Pozycja na boisku wymaga od niej kreatywności i szybkiego podejmowania decyzji.
- Czasami muszę mieć oczy dookoła głowy, żeby wiedzieć co się dzieje na boisku - śmieje się piłkarka. - Dziewczyny grają ostrzej niż faceci. Po niektórych meczach wracam solidnie poobijana.
Zawsze walczy na boisku, nigdy nie odpuszcza. Dwa, trzy sezony temu Justyna kolekcjonowała żółte i czerwone kartki. Teraz trochę się uspokoiła. Jej piłkarskimi atutami są gra prawą nogą, niezły przegląd pola, skoczność i gra głową. Niewysoka, szczupła blondynka imponuje żelazną kondycją.
- Trener każe mi biegać od jednego pola karnego do drugiego - opowiada zawodniczka. - Czasami trzeba łatać dziury w zespole i muszę to robić.
Szkoleniowiec Kolejarza Mirosław Wojdyła ma nieraz niezły ból głowy. Zdarza się, że na treningi przychodzi zaledwie 8-9 dziewczyn. Justyna zjawia się zawsze.
- Futbol to moja pasja - wyznaje. - Moimi idolami są Brazylijczyk Ronaldinho i Portugalczyk Christiano Ronaldo. Kibicuję FC Barcelonie.
Najlepszy mecz w dotychczasowej karierze rozegrała w ubiegłym roku z drużyną Tuszyna. Kolejarz wygrał wtedy 4:0, a Justyna strzeliła aż 3 bramki. Trener Wojdyła poleca ją trenerom kobiecej reprezentacji Polski.
- Każdy mi mówi, że powinnam grać w kadrze. Na razie sprawa utknęła w gabinetach działaczy. Chcę grać w reprezentacji - mówi piłkarka. - To dla mnie ogromne wyróżnienie.
Jej plany sportowe to utrzymanie zespołu w pierwszej lidze kobiet. Jej zespół awansował do wyższej klasy kuchennymi drzwiami, bo Sparta Lubliniec wycofała się z rozgrywek.
Justyna uczy się w 45 LO w Łodzi. W tym roku zdaje maturę. Do Porszewic wpadnie czasem na weekend, bo w tygodniu mieszka w jednym z łódzkich internatów. Chce studiować w Wyższej Szkole Edukacji Zdrowotnej w Łodzi. Studia ma zapewnione, bo WSEZ opiekuje się klubem Kolejarz.