Produkcja ubrań niekorzystnie wpływa na środowisko i klimat. Do wyprodukowania jednej bawełnianej koszulki potrzeba 2.700 litrów wody. To tyle samo, ile w ciągu około 2,5 roku wypija jedna dorosła osoba. Oprócz wody, bawełna wymaga używania rakotwórczych pestycydów i insektocydów, a to szkodzi ludziom pracującym przy jej uprawie.

- Kiedyś nie interesowałam się tym tematem. Miałam szafę wypełnioną tanimi rzeczami i nie zastanawiałam się nad tym, czy to dobrze dla środowiska, czy nie. Chodziło o to, aby wyglądać codziennie inaczej i mieć dużo ubrań – mówi Agnieszka Młynarczyk, właścicielka butiku Concept Store przy ul. Zamkowej. - Gdy zaczęłam interesować się modą, tkaninami, okazało się, że sprawa jest skomplikowana, a nastawienie na konsumpcjonizm to postawa negatywna. Powoli zaczęłam zmieniać swoje podejście.

Pani Agnieszka postawiła na modę zrównoważoną. Co to oznacza? Przede wszystkim ta moda nie opiera się na noszeniu rzeczy przez jeden sezon, jak to lansują sieciówki. Znane marki nastawione są głównie na klienta, który będzie kupował rzeczy tanie, ale w dużych ilościach. Taki klient nie będzie dbał o jakość, mając świadomość, że za pół roku nie będzie już chodził w danym ciuchu.

Moda zrównoważona to odwrót w kierunku natury. Dotyczy całego cyklu produkcji i dystrybucji odzieży. W tym przypadku ubrania projektowane i wytwarzane są tak, aby nosić je przez długie lata, a nie tylko przez sezon.

Natura górą

Podążając w tym kierunku Agnieszka Młynarczyk w swym butiku promuje i sprzedaje np. buty robione ze skóry z kaktusa marki Bohema. Markę stworzyli Wiola i Sebastian, którzy także na co dzień żyją proekologicznie.

- Jest to jedyna firma na świecie, która robi obuwie z tej rośliny i tą nowoczesną technologią. Te buty sprowadziłam do butiku na dobry początek. Docelowo chciałabym, aby cały sklep wpisywał się w koncepcję mody zrównoważonej - opowiada pani Agnieszka. - Ze względu na cenę takich rzeczy i podejście ludzi nigdy nie będzie to sklep dla wszystkich. To jest sklep dla tej części społeczeństwa, której zależy na środowisku i która rozumie, że lepiej kupić jedną droższą rzecz niż dziesięć tańszych.

Firma Bohema robi również buty ze skóry liści z ananasa Pinatex, skóry jabłek czy skóry z winogron Vegea. Ci, którzy starają się żyć zgodnie z naturą, przechodzą na dietę wegańską i przeszkadza im wykorzystywanie zwierząt do celów przemysłowych, śmiało mogą w takich butach chodzić.

- Są bardzo wygodne, mięciutkie i mają bardzo ładny design – zapewnia Sandra Bartoszek, modelka w sklepie CS.

- Kolorystyka jest minimalistyczna. To połączenie czerni z bielą. Jakość jest naprawdę dobra. Jak się spojrzy na tego buta, to od razu widać, że jest to porządny materiał – mówi Milena Szyszka, klientka sklepów z modą zrównoważoną.

Aktualnie w butiku można kupić klapki i sandałki ze skóry z kaktusa oraz półbuty. Na zimę będzie można kupić trapery z tego materiału.

– Czuję się lepiej psychicznie wiedząc, że nie jest to rzecz, która będzie zaraz wyrzucona do kosza. To jest jakość, która jest na dłużej – dodaje Milena.

Kapelusz pleciony ręcznie

Modne są również kapelusze zwane panamskimi, choć tak naprawdę produkowane są w Ekwadorze. Plecie się je ręcznie z wysuszonych liści palmy.

- To nie jest zwykły kapelusz. Trzeba o niego szczególnie dbać. Nie można go ściągać, chwytając za główkę. Do tego służy rondo. Nie może zmoknąć. Należy go czyścić jedynie wilgotną szmatką – opowiada Agnieszka Młynarczyk.

- Są piękne. Latem to idealne dopełnienie zwiewnych sukienek – dodaje Sandra Bartoszek.

Kapelusze zawierają filtr przeciwsłoneczny i to „50”. Dzięki temu chronią głowę. Do tego rondo zasłania też część twarzy, więc również dla niej stanowi ochronę przed słońcem.

Czemu tak drogo?

Nowe trendy podążają w kierunku wytwarzania ubrań z recyklingu. Producenci coraz częściej skupują stare ubrania i po przetworzeniu wykorzystują ponownie. Technologia produkcji jest jednak o wiele droższa. Rzeczy te nie są testowane na zwierzętach i często są unikatowe. Dlatego cena niekiedy może zdziwić.

- Na produkcję jednej rzeczy poświęca się więcej czasu. Poza tym droższa jest technologia. Tutaj nie jesteśmy nastawieni na zarobek z racji tego, że wyprodukujemy i sprzedamy czegoś bardzo dużo. W tym przypadku zysk przynosi nam jedna, dopracowana rzecz, która została wyprodukowana w sposób przyjazny dla środowiska – wyjaśnia Agnieszka Młynarczyk.

W Polsce nowy trend raczkuje, ale już zdobywa swoich zwolenników. W kolekcjach projektantów, którzy idą w tym kierunku, znajdujemy współczesny design w ponadczasowym wydaniu ubrany w innowacyjne, roślinne materiały. Wszystko robione jest z troską o środowisko i zwierzęta.

- Wierzymy, że przyszłość mody jest w naszych rękach. Razem możemy wyznaczać trendy – mówią Wiola i Sebastian, producenci butów ze skóry z kaktusa.

Rzeczy tego typu znajdują uznanie na świecie, przyznaje się im certyfikaty honorowane. Poświadczają one ekologiczną technologię podczas produkcji oraz to, że są wykonane z przyjaznego dla środowiska materiału.