ad

- Odwracam się, a tam leży laptop – mówi Wiesław Piątkowski z Halo Taksi 42-2133-133. - Wcześnie wiozłem Hindusa, który wysiadł w centrum miasta. Miał dużo toreb. Pomyślałem, że to może on zostawił.

Pracująca na centrali pani zaczęła szukać, kto zamawiał taksówkę i ustaliła, gdzie ta osoba mieszka.

- Trochę to trwało, ale znaleźliśmy dokładny adres z numerem mieszkania – opowiada Piątkowski. - Gdy stanąłem w drzwiach z laptopem, mężczyzna miał bardzo zszokowaną minę, bo choć minęły ze dwie godziny, on nie zauważył, że zgubił laptopa.

Regularnie taksówkarze odwożą czapki, szaliki, rękawiczki.

- Zdarzyła się niedawno kurtka, a po andrzejkach - żakiecik – wylicza pani Aneta z Trzy Korony 42-213-13-13. - Najwięcej jest zgubionych telefonów. Często okazuje się, że był w domu, tylko po imprezie gdzieś się zagubił.

Komórki gubimy nagminnie.

- Są potem pretensje, że kierowca nie oddał. Zwłaszcza wieczorem trudno zauważyć, że coś leży na siedzeniu – mówi pani Marzena z Halo Taksi 42-2133-133. - Niestety, jeżeli po nim wsiądzie trzech innych pasażerów, to nie ma szans, żeby telefon się odnalazł.

Taksówkarze radzą, żeby natychmiast dzwonić. Wtedy jest szansa, że telefon wciąż leży w taksówce. Niestety, niektórym przypomina się o zgubionym telefonie dopiero dzień później.

- Ostatnio pani wysiadła bez reklamówki z zakupami i trzeba było jej odwieźć – mówi Jacek Pierzchała, prezes Halo Taksi 42-2133-133. - Nie zawsze pasażerowie szukają zguby. Długo na bazie stały eleganckie, piętnastocentymetrowe szpilki. Prawie nienoszone. Zostawiła je pani wracająca z karnawałowej zabawy. Nie zgłosiła się po nie. Może były niewygodne?

Na tylnym siedzeniu zostawiamy reklamówki z zakupami, torebki, portfele.

- Klienci często coś gubią. Na przykład dzieci worki z kapciami – zauważyła pani Marzena.

Wielka akcja poszukiwawcza była ostatnio w Trzech Koronach 13-13-13.

- Pani zostawiła czapkę i bardzo jej zależało, żeby się odnalazła – mówi pani Aneta. - Znalazła się. Pasażerka cieszyła się jak dziecko, bo jej zdaniem była to bardzo twarzowa czapeczka.

Inna pani zostawiła torbę z prezentami. Wracała z zakupów przedświątecznych. Radość z odnalezienia była wielka.

- Sztuczna szczęka, turboszczotka od odkurzacza oraz dmuchana lalka – wylicza Marta Lau z ASCG PR zguby pasażerów. - W biurze korporacji Wawa Taxi prowadzony jest spis rzeczy znalezionych.

Sztuczną szczękę znalazł taksówkarz, sprzątając samochód. Osobliwy przedmiot zauważył pod siedzeniem. Klient szybko odczuł jej brak i zgłosił się po zgubę.

Klienci z dmuchaną lalką lub innym gadżetem erotycznym zwykle podróżują nocą. Chociaż taksówkarze, kierując się zasadami obowiązującymi w korporacji, odwożą zagubione rzeczy do biura, właściciele rzadko odbierają swoje lalki – zwłaszcza te w rozmiarze XXL.

- Czasami są to prezenty z okazji "osiemnastki" i wracający do domu jubilat może o nich zapomnieć – dodaje Lau.

Taksówkami w Warszawie bardzo często podróżują cudzoziemcy, którzy nie znają miasta. Jeden z obywateli Chińskiej Republiki Ludowej zostawił w taksówce najważniejsze dokumenty: kartę pobytu i kartę kredytową. Zgłosił się do biura, aby je odebrać i niemal skakał ze szczęścia, gdy okazało się, że na niego czekają.

Bez butów wysiadł pasażer, który poczuł się w taksówce tak komfortowo, że je zdjął. Następnego dnia zadzwoniła żona, poszukująca zguby męża. Powiedziała, że znalazła w jego kieszeni rachunek za taksówkę i podejrzewa, że tam mógł zostawić obuwie.

Spodnie zgubił kelner, który jechał taksówką do pracy z wypranym garniturem w pokrowcu. Przez przypadek wysunęły mu się spodnie. Nie mógł zacząć pracy bez ubrania, więc rozpoczął poszukiwania. Na jego szczęście taksówkarz odwiózł mu spodnie do restauracji.

Nierzadko mamusie gubią wózki. Matka podróżująca z dzieckiem wysiadła, a właściwie wybiegła z auta. Zapomniała tylko o tym, że w bagażniku jest wózek.