To rumuński samochód marki Dacia logan. Na razie auto jest nieoznakowane, nigdy więc nie widomo czy podjeżdża strażnik, czy prywatna osoba.
- Mogłoby tak zostać, bo gdy jedziemy na interwencję, to sprawcy uciekają na sam widok auta Straży Miejskiej - mówi strażnik. - A gdy podjeżdżamy nieoznakowanym wozem, spokojnie piją na ławce i nie spodziewają się niczego złego.