Naszą wyprawę zaczęliśmy od terenu Businki. Tamtejsza siłownia plenerowa powstała 5 lat temu w związku z pierwszym etapem rewitalizacji Lewitynu. Cieszy się największym powodzeniem wśród pabianiczan ze względu na lokalizację i ilość maszyn - 15.

Oprócz kilku sportowców, spotkaliśmy tam dwie starsze osoby – około 80-letniego mężczyznę i 75-letnią kobietę.

Jak zauważyła pani Bożena, wieczorami jest tu więcej ludzi w rozmaitym wieku, rano spotyka głównie osoby starsze.

Kolejna na naszej liście była siłownia plenerowa przy Szkole Podstawowej nr 17. Jej powstanie pabianiczanie wywalczyli sami – w konkursie Nestle. W piątek wieczorem ze sprzętów nie korzystał nikt.

Pustki były też na siłowni w parku Jordanowskim (Zielona Górka). Stoją tam tyko trzy urządzenia: orbitrek, wioślarz i narciarz.

Z trzech maszyn utworzono również siłownię na skwerku Szarych Szeregów. Tam w piątek ok. 18.30 pod okiem mam bawiło się troje kilkulatków.

Ostatnią z miejskich siłowni mamy na terenie Szkoły Podstawowej nr 14. I tę wygraliśmy w konkursie „Nestle porusza Polskę”. Liczba ćwiczących = zero.

Kolejna siłownia plenerowa ma jeszcze w tym roku powstać w parku Wolności, obok „wieloryba”. Sami tego chcieliśmy, wybierają to zadanie do realizacji z budżetu obywatelskiego.

Czy taka inwestycja jest pabianiczanom potrzebna? Czy Wy korzystacie z siłowi „pod chmurką”? Zapraszamy do dyskusji.