Zadowoleni są tylko pracownicy Muzeum, którzy w spokoju mogą się snuć po odnowionych komnatach. Zamek jest otwarty wtedy, gdy większość pabianiczan pracuje.

- Zapraszamy także w każdą pierwszą niedzielę miesiąca od godziny dziewiątej do trzynastej - dodaje dyrektorka Urszula Jaros.

To zbyt krótko. O tej porze wielu pabianiczan jest w kościele. Kobiety gotują obiad, a młodzi odsypiają sobotnie spotkania towarzyskie. Po obiedzie Muzeum jest zamknięte.

- To jakaś paranoja - dziwili się goście zwiedzający Zamek podczas Dni Pabianic. - W całej Polsce zabytkowe obiekty są czynne we wszystkie wolne dni od świtu do zmroku.

Nawet w Boże Ciało można zwiedzić setki zamków, ruiny, kościoły, muzea, klasztory. Inaczej jest w Pabianicach.

- Podczas najbliższego spotkania Rady Muzeum będziemy rozmawiać o godzinach otwarcia - obiecuje wiceprezydent Krystyna Rendecka. - Zgadzam się, że Zamek nie może być tylko dla pracowników.

Teraz w soboty można wejść do Zamku jedynie w godz. 10.00-14.00. We wtorki i czwartki - od 10.00 do 15.00. W środy troszkę dłużej, bo do 17.00. Popołudnie na Zamku można spędzić jedynie w piątki - od 11.00 do 18.00. W poniedziałki nikt nie wejdzie - jest zamknięte.

Sporo kontrowersji wzbudza też plan zagospodarowania Zamku.

- Nie wyobrażam sobie, by miały tam być gabinety pracowników - dodaje Rendecka. - Chcemy urządzać koncerty, spotkania biznesowe, uroczyste sesje Rady Miejskiej.

Tymczasem pracownicy Muzeum już szykują sobie wygodne gabinety. W informatorze tak piszą o zagospodarowaniu Zamku: „Na poddaszu wyodrębniono pięć pracowni naukowych, salę TV i wideo. W niższych częściach poddasza zaprojektowano zespół pomieszczeń gospodarczych i pomocniczych".

- Chcemy zrobić stałą wystawę - mówi dyrektor Jarosowa.
Zamek jest wciąż zamknięty na klucz. Żeby do niego wejść, trzeba kupić bilet w budynku obok (normalny - 2 zł, ulgowy - złotówka). Dopiero wtedy bileter wzywa pracownika Muzeum, który idzie z nami do Zamku.


***
Moim zdaniem:

Najwyższy czas otworzyć nasz Zamek na koncerty, spotkania z naukowcami, pisarzami, wystawy malarstwa, pokazy mody. Uroczo wyglądałby ślub brany w pięknych wnętrzach. A dlaczego nie można robić w Zamku zdjęć ślubnych? A dlaczego nie nagradzać tam najlepszych uczniów, olimpijczyków i stypendystów? Nie po to wydaliśmy tyle pieniędzy, by w Zamku „urzędowało" paru pracowników.


***
Co powinno być w Zamku:

Tobiasz Madej:

- Sądzę, że w naszym Zamku powinno być tylko Muzeum. Nie wyobrażam sobie, żeby znajdowała się tam kawiarnia. To jest przecież zabytek.

---
Małgorzata Hańćka:

- Przyznam, że nigdy nie byłam w Zamku. Chętnie bym się tam wybrała. Na przykład wieczorem, gdyby dało się wstąpić do pubu.

---
Norbert Nowak:

- Nightclub to jest dobry pomysł. Albo jakaś wypasiona restauracja. Na pewno bym wtedy częściej odwiedzał Zamek.

---
Aleksandra Mach:

- To jest budynek, w którym można właściwie zrobić wszystko, a ludzie wieczorami się nudzą.

---
Leonard Matusiak:

- Uważam, że trzeba wypromować nasze miasto. Wycieczki chętniej by odwiedzały Zamek, gdyby zrobiono tam jakiś bufecik z kawą i herbatą.

---
Jadwiga Słomska:

- Sądzę, że w Zamku powinny być tylko wystawy. Może pabianickich malarzy? Raczej bym nie chciała, żeby obok Muzeum znajdowała się restauracja.


***
Co powinno być w naszym Zamku? Jak powinniśmy z niego korzystać? Czekamy na opinie Czytelników pod tel. 22–70–400. Opinie można nadsyłać też Internetem: redakcja@zyciepabianic.com.pl lub listownie: Życie Pabianic, ul. św. Rocha 16/18.