Straż Miejska w Łodzi ma swój Animal Patrol. Tam to strażnicy odpowiadają za odławianie bezdomnych zwierząt z terenu miasta oraz kontrolują zasady utrzymania zwierząt domowych i gospodarskich. A w Pabianicach? Zajmują się tym prywatne firmy wyłonione przez miasto w przetargu.

Komendant naszej Straży Miejskiej, Tomasz Makrocki przyznaje, że chciałby przejąć te obowiązki.

- To nam mieszkańcy zgłaszają przypadki błąkających się bezdomnych zwierząt. To najczęściej my interweniujemy w takich sytuacjach. Jesteśmy na miejscu i wzywamy firmę, która takiego zwierzaka wyłapuje i odwozi w odpowiednie miejsce - mówi.

Zobacz też: Żółw przenocował na komendzie. Komu uciekł?

Co zatem stoi na przeszkodzie, by przejąć te obowiązki i - co za tym idzie - środki miejskie przeznaczane na ten cel? Problem tkwi w sprawach kadrowych.

- Brakuje nam strażników. Do obsługi Animal Patrolu potrzebowałbym 6 osób, po dwie na każdą zmianę – rano, po południu, w nocy – wyjaśnia komendant.

Obecnie w naszej komendzie pracuje 30 osób. Dla porównania, kilka lat wcześniej było tu 42 strażników. Braki kadrowe odbijają się już na innych obowiązkach.

- Mamy teraz taką minimalną ilość osób, która pozwala zapewnić ciągłość pracy. Doszedł nam monitoring, więc nie ukrywam, że 4 dodatkowe osoby w komendzie byłyby mile widziane – dodaje.

 

Jak zawsze, chodzi o pieniądze

Podczas ostatniego naboru na stanowisko aplikanta w Straży Miejskiej zgłosiły się 3 osoby. Niestety, finalnie została tylko jedna, która… zrezygnowała tuż przed podpisaniem umowy. Powód? Kwestie finansowe.

Zobacz też: Wstąp w szeregi Straży Miejskiej. „Praca jest ciekawa, pełna wyzwań”

Przypomnijmy, że rozpoczynający pracę strażnik miejski zarabia najniższą krajową (1.634 zł „na rękę").

Miasto ponownie ogłosiło nabór, który nadal trwa. Trwają też rozmowy nad możliwościami uatrakcyjnienia warunków aplikantowi. Nie ma co ukrywać, że to właśnie kwestie finansowe najbardziej zniechęcają kandydatów.

- Prezydent też widzi ten problem i ma pewne pomysły. Zobaczymy – mówi Makrocki.

Dopiero odpowiednia ilość pracowników w komendzie pozwoli na wdrażanie nowych pomysłów, których komendantowi akurat nigdy nie brakowało.

Jednak utworzenie Animal Patrolu to też dodatkowe koszty. Łódzcy strażnicy mają specjalistyczny samochód do przewożenia zwierząt. Na taki w pabianickim budżecie też musiałoby się znaleźć przynajmniej 100.000 złotych.

- Myśleliśmy o budżecie obywatelskim, ale zmienił się regulamin i zakup samochodu z tych środków nie wchodzi w grę - dodaje.

Wchodzi za to inny pomysł – zakup drona antysmogowego. Tomasz Makrocki wokół tematu krążył od dawna. Zorganizował nawet pokaz działania takiego sprzętu, by przykuć uwagę samorządowców. Niestety, do sypnięcia kasą brakło chętnych.

Zobacz też: Strażnicy testowali mobilny system analizy powietrza… ręcznie

- Przygotowujemy się do złożenia projektu zakupu drona, wraz z wymaganymi szkoleniami do kolejnej edycji budżetu obywatelskiego. Jeśli się uda, to mieszkańcy zdecydują, czy chcą takiej inwestycji, a my będziemy mieli pogląd na ich zdanie – dodaje komendant SM.

Z naszej sondy wynika, że Animal Patrol byłby mile widziany w naszym mieście. Za opowiedziało się 85,7 proc. głosujących.