Stało sie to w leśnym hotelu Wodnik pod Bełchatowem. Była awantura, szarpanina i krzyki. O czwartej nad ranem przyjechała policja.
- Piosenkarka używała słów powszechnie przyjętych za obraźliwe – mówi komisarz Sławomir Strzelczyk z bełchatowskiej policji. – Naruszyła nietykalność cielesną organizatorki imprezy. Jak? Wbiła paznokieć w szyję kobiety, podrapała ją, pchnęła na stół...
O co poszło i jak to się skończyło - przeczytacie w najbliższym (wtorkowym) wydaniu Życia Pabianic z biedronką.
Komentarze do artykułu: Doda podrapała pabianiczankę
Nasi internauci napisali 2 komentarzy
komentarz dodano: 2007-06-02 19:22:53
komentarz dodano: 2007-06-02 16:02:58