– Pandemia skończyła się kilka miesięcy temu. Czas wrócić do normalności – nawołuje radny (niezrzeszony) Marcin Wolski.

Radny Wolski uważa, że taka forma pracy jest nie w porządku wobec wyborców.

Ostatnia sesja Rady Powiatu odbyła się 26 stycznia i trwała od godziny 10.12 do godziny 10.44. Była prowadzona zdalnie przez przewodniczącego Floriana Wlaźlaka, który był na miejscu.

Dlaczego tak?

- Do 21 marca tego roku formalnie obowiązuje w Polsce stan zagrożenia epidemicznego. W tym okresie sesje mogą odbywać się online i taką decyzję podjęli radni w listopadzie ubiegłego roku. Ja wstrzymałem się od głosu, bo jestem w Starostwie i stąd prowadzę obrady. O ile pamiętam, pan Wolski także wstrzymał się od głosu – tłumaczy przewodniczący. – Jeśli stan zagrożenia nie zostanie przedłużony, wrócimy do spotkań osobistych.

Na ostatniej sesji radny Wolski podniósł sprawę zdalnych sesji stwierdzając, że to nie jest w porządku wobec wyborców, którzy swoje niezadowolenie komunikują mu osobiście.

Przeciwnego zdania była radna Ewa Lewandowska.

– Ja jestem za sesjami online – stwierdziła. - Nie widzę powodu, byśmy się towarzysko spotykali. To jedno z nowoczesnych rozwiązań i korzystajmy z niego. Należałoby iść z duchem czasu.

Radny Wolski przysłał do naszej redakcji oświadczenie w tej sprawie:

„Z zaskoczeniem przyjąłem do wiadomości informację o tym, iż sesje Rady Powiatu Pabianickiego będą kontynuowane w… formie zdalnej. Nie wiem, jakie gremium podjęło taką decyzję i jaka była jej motywacja.

Rada Powiatu Pabianickiego podjęła co prawda w dniu 29 listopada 2022 r. uchwałę w sprawie zwoływania i odbywania obrad Rady Powiatu Pabianickiego oraz posiedzeń stałych Komisji Rady z wykorzystaniem środków porozumiewania się na odległość, ale dotyczyć ona miała sytuacji nadzwyczajnych!

Obecne kontynuowanie prowadzenia sesji Rady Powiatu Pabianickiego w formie zdalnej nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia poza wygodnictwem osób, które w tym uczestniczą. Zachowanie takie uważam za nieodpowiedzialne i świadczące o lekceważącym stosunku zdecydowanej większości radnych do swoich Wyborców.

Sesje Rady odbywają się raz w miesiącu. Podobnie jak spotkania komisji. Radni, pobierając diety za działalność publiczną, nie są więc ani przeciążeni obowiązkami, ani też nie mogą narzekać na zbytnią intensywność spotkań w powiecie.

Z moim stanowiskiem nie zgodziła się np. radna Ewa Lewandowska uważając, że w dobie nowoczesności takie formy wzajemnego kontaktu są jak najbardziej pożądane, a praca zdalna to jest to, czego potrzebujemy…. A może po prostu powód jest bardziej prozaiczny?

Mimo wcześniejszego stanu zagrożenia epidemiologicznego (który osobiście mnie wydawał się farsą od samego początku) uczestniczyłem przez cały okres jego trwania osobiście w sesjach Rady Powiatu. Razem ze mną obecnych było 4 innych radnych. Nie widzę powodu, aby pozostali radni nie mogli, jak zawsze, uczestniczyć osobiście w posiedzeniach Rady.

Poza odebraniem radnym możliwości bezpośredniego zadawania pytań oraz toczenia merytorycznych debat na różne tematy omawiane przez Radę (punkt ten obecny przez wszystkie dotychczasowe kadencje Rady usunięto!), takie działanie jest kolejnym przykładem na zrywanie osobistych międzyludzkich relacji i ograniczaniem wzajemnego bezpośredniego kontaktu i możliwości debaty, i sprowadzeniem prac Rady do „automatycznej” czynności wciskania przycisku za pośrednictwem szklanego ekranu”.