Mistrz kraju klasy IC-8T Arkadiusz Gajzler szykuje się na czerwcowe mistrzostwa Europy w Niemczech. Pabianiczanin ściga się od 4 lat modelami spalinowymi samochodów w skali 1:8. Jeżdżą z szybkością 100 km/h, a są również takie, które osiągają 140 km/h. W Polsce licencje zezwalające na udział w zawodach ma 300 osób.

- To bardzo wciąga. Nie można się temu oprzeć - mówi.

Żeby dobrze przygotować się do mistrzostw Europy, Gajzler jeździł na międzynarodowe zawody do Czech.

- Traktowałem je szkoleniowo. Poznawałem możliwości mojego modelu - wyjaśnia.

Mistrz Polski jeździ teraz na japońskim profesjonalnym modelu Kyosho - takimi jeżdżą mistrzowie świata. Model ten dostał w nagrodę za zdobycie mistrza Polski.

- To dość drogi i pracochłonny sport - wyjaśnia. - Ale przyzwoity model można już kupić za tysiąc zł i trenować przed blokiem.

Za tydzień wystartuje na zawodach w Piasecznie, a 9 czerwca rozpocznie rywalizację z najlepszymi specjalistami od modeli IC-8T w Europie.

- Myślimy o urządzeniu w Pabianicach miejsca do trenowania. Zwłaszcza, że ta dyscyplina sportu staje się coraz popularniejsza - mówi. - Oprócz mnie Pabianice na zawodach reprezentują: Paweł Wiśniewski, Marek Wojtyniak, Przemysław Morawski i Sebastian Bzdurski.


***
Przygotowania do wyścigu
mówi Arkadiusz Gajzler:

- Najwięcej czasu poświęca się na dłubanie, czyli rozkładanie modelu na części. Gdy po oględzinach model złożymy, przygotowujemy go do następnego wyścigu. Do nawierzchni toru trzeba dobrać odpowiednio twarde i przyczepne opony, na specjalnym przyrządzie ustawić kąty kół. Następnie poznając specyfikę toru wypada pomyśleć o najlepszej mieszance paliwa i założyć idealne przełożenia skrzyni biegów. Trzeba też zastosować wymagane oleje w amortyzatorach i dyferencjałach. Wszystko po to, aby uzyskać jak najlepsze czasy okrążeń, gdzie różnice w finałach między najlepszymi zawodnikami są poniżej sekundy. Dokładnie tak samo jak w wyścigach Formuły 1.