O gablocie, w której wiszą dokumenty, dudni cały szpital. Część personelu na jej widok wybałusza oczy ze zdumienia, część puka się w czoło z pobłażliwym uśmiechem.

- Nazwisko Paweł Górski pojawiło się na tak zwanej liście Wildsteina. Chciałem przeciąć plotki, które mogły pojawić się na mój temat - tłumaczy dyrektor szpitala.

Dlatego wywiesił zaświadczenie z IPN, z którego wynika, że Paweł Górski był pokrzywdzony przez tajne służby PRL.

Głośna i kontrowersyjna lista Wildsteina zawiera około 240.000 nazwisk pracowników, tajnych współpracowników i osób inwigilowanych przez UB. Na liście jest trzech Pawłów Górskich.

- Jestem zapobiegliwy, bo już nieraz ludzie brali mnie na języki - mówi dyrektor. - Plotkują, że jestem furiatem, alkoholikiem. A to przecież nieprawda. Teraz przynajmniej nie powiedzą, że byłem agentem UB.


***
PAWEŁ GÓRSKI

WIEK: 53 lata.

WYKSZTAŁCENIE: ukończył Akademię Medyczną w Łodzi. Jest chirurgiem specjalistą II stopnia, ma doktorat z chirurgii tętnic.

GDZIE PRACOWAŁ: w Akademii Medycznej, Szpitalu Klinicznym nr 2 w Łodzi, Łódzkiej Regionalnej Kasie Chorych, Instytucie Medycyna Pracy, ZDZ Łódź Polesie.

RODZINA: żona - Barbara, jest lekarzem rodzinnym. Córka studiuje na Wydziale Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.

KIEDY PODDAŁ SIĘ LUSTRACJI: w 1998 r. gdy był zastępcą dyrektora Łódzkiej Kasy Chorych.