Dopiero jesienią będziemy wybierać prezydenta Pabianic, wójtów, radnych miejskich, gminnych, powiatowych i do sejmiku województwa łódzkiego. Ale już rozpoczynają się przygotowywania do wyborów.
 
Prawo i Sprawiedliwość cztery lata temu wystawiło własnego kandydata na prezydenta Pabianic. Był to Krzysztof Ciebiada. Czy jeszcze raz spróbuje powalczyć?
 
- Mówi, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Ale oficjalnie nie ma decyzji – mówi członek PiS.
 
W dywagacjach wokół gabinetu prezydenta przy Zamkowej 16 częściej niż o Ciebiadzie mówi się o senatorze Macieju Łuczaku. Podobno ma być czarnym koniem, który jak po maśle wprowadzi PiS do ratusza.
 
- To plotka – krótko ucina senator Łuczak.
 
Czyżby wreszcie szczęście uśmiechnęło się do Włodzimierza Stanka? Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 nie pierwszy raz pojawia się w kontekście prezydenckich wyborów w Pabianicach. Czy tym razem partia da mu zielone światło?
 
- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – mówi dyplomatycznie Stanek. - Plan mamy przygotowany. 
 
W Radzie Miejskiej utworzył się Koalicyjny Klub Radnych Pabianice.
 
- Naszym kandydatem będzie Grzegorz Mackiewicz, obecny prezydent - mówi Krzysztof Rąkowski, przewodniczący KKRP i wiceszef Platformy Obywatelskiej w Pabianicach.
 
Mackiewicz będzie miał poparcie SLD, PO i radnych niezależnych. Tak to teraz wygląda. Ale czy jesienią wciąż będą razem?
 
- SLD wystartuje w jesiennych wyborach samorządowych. Będziemy mieli swoich kandydatów – mówi Aleksandra Stasiak z SLD.
 
Były prezydent Zbigniew Dychto dwie kadencje spędził w ratuszu – to osiem lat.
 
- Ja tego świata i tego towarzystwa mam dość. Już dziękuję – mówi Dychto. - Jestem szczęśliwym dziadkiem, mężem. Czegoś takiego robić już nie będę.
 
Wśród kandydatów pada nazwisko Mariana Koczura. To były radny miejski (wszedł do Rady Miejskiej z listy PiS).
 
- Są rozmowy – przyznaje.
O konkretach nie chce też rozmawiać Ryszard Tkacz, który cztery lata temu chciał zostać prezydentem Pabianic. Z Kukis’15 szedł też do wyborów parlamentarnych. Był ich kandydatem na posła do Sejmu.
- Nie zdecydowałem jeszcze, jakie podejmę decyzje – mówi.
 
W gminach wiejskich jedynymi (nieoficjalnymi) kandydatami są na razie obecni wójtowie. W Dobroniu wójt Robert Jarzębak nie ma czasu myśleć o jesiennych wyborach. Właśnie dobiega końca jego druga kadencja.
 
- Na razie pracuję, żeby mieszkańcom gminy Dobroń żyło się lepiej - mówi. - Na głowie mam teraz termomodernizację budynków, budowę sali gimnastycznej w Chechle. Mam co robić.
Nieoficjalnie w Dobroniu mówi się, że na 100 proc. wystartuje.
 
W Ksawerowie wójt Adam Topolski również rozpoczął ósmy rok urzędowania.
 
- Jak zdrowie będzie dopisywało, to wystartuję – przyznaje szczerze Topolski.
 
Jego konkurentką ma być była wójt Maria Kopczewska.
 
O odejściu na emeryturę wójta Henryka Gajdy mówi się od jakiegoś czasu w gminie Pabianice. Rządzi gminą już 7 kadencji (niespełna 28 lat).
 
- Nie ma takiej decyzji o przejściu na emeryturę – dementuje plotki.
 
Częstym gościem sesji Rady Gminy przy Torowej był ostatnio radny powiatowy Waldemar Flajszer.
 
- Wiele rzeczy zrobiłem dla tej gminy, ale żadne decyzje nie zostały podjęte – mówi. - Wójt Gajda jest w sile wieku. Nie ma powodów, żeby przestał rządzić gminą.
 
Nieoficjalnie mówi się o Zbigniewie Stasiaku. To syn prezesa Spółdzielni Gminnej, byłego posła i obecnego radnego Urzędu Marszałkowskiego.
 
Ponoć jego kandydatura wypłynie w sierpniu. Gdy obecny wójt Gajda odda mu gabinet przy Torowej?
 
SLD, PO i Blok Samorządowy Razem dogadali się w mieście. Do Rady Powiatu jednak będą startować z osobnych list. Dlaczego? Nie porozumieli się najstarsi lokalni politycy, którzy myślą, że na emerytów politycznych zagłosuje powiat. Prawdy dowiedzą się jesienią.