O godzinie 8.30 w karambolu uczestniczyły 4 pojazdy: cysterna, autobus i dwa samochody osobowe. Jak do tego doszło? Do przystanku dojeżdżał tramwaj. Aby przepuścić osoby idące do tramwaju, przed przystankiem zatrzymały się dwa samochody, a za nimi autobus. Jadąca na końcu cysterna wjechała w autobus, bo kierowca nie zdążył zahamować.
Uderzony autobus uszkodził dwa stojące przed nim samochody osobowe: Rover i Ford. Trzech pasażerów autobusu zawieziono do szpitala z obrażeniami kończyn i głowy. Kierowca cysterny, 57-letni mieszkaniec Żelechowa Ryszard K., był trzeźwy. Autobus wart 140 tys. zł nie nadaje się już do użytku. - Poczekamy na pieniądze z ubezpieczenia i kupimy nowy - mówi Jarosław Habura, prezes MZK. O godz. 15.00 z drogi odholowano uszkodzone pojazdu, strażacy zajęli się czyszczeniem nawierzchni.