Koncert gwiazdy pop z okazji Dni Pabianic rozpoczął się o 18.45, z 15-minutowym opóźnieniem. Piękna brunetka zaczęła od hitu "Kiedy tylko spojrzę". Później były: "Tamta dziewczyna" i "Pożyczony". Miała na sobie różową kreację i letni, słomkowy kapelusz. Tłumy pod sceną śpiewały razem z wokalistką. Płynęły słowa utworu "California". 

Tłum oszalał, gdy gwiazda zaśpiewała "Kiedy znajdziemy się na zakręcie". Przy "Karuzeli" publiczność śpiewała na przemian: prawa kontra lewa strona. Przyszedł też czas na "Sen o przyszłości" i "Małe rzeczy". Ten drugi utwór pabianiczanie zaśpiewali z pamięci niemal w całości.

- Czy gramy dalej? - pytała artystka. Usłyszała w odpowiedzi gromkie "Taaak!". Zespół wokalistki zagrał "Księżniczkę".

- Pabianiczanie dali mi niesamowitą energię - tymi słowami podziękowała publiczności. Prezydent Grzegorz Mackiewicz wręczył jej bukiet czerwonych róż.

Fani zjawili się tłumnie. Przy Kilińskiego trudno było zaparkować samochód.

Życie Pabianic prowadziło transmisję na żywo na Facebooku:



Po występie pabianiczanie czekali na popis zespołu Happysad. RELACJA Z KONCERTU