Szukam domu dla małego uroczego psiaka, trochę sznaucerka, trochę jamnika szorstkowłosego. Tosię - takie nadałam jej imię, wyrzucono na ulicę jak śmieć. W stanie skrajnego wyczerpania strażnicy miejscy przywieźli ją do schroniska. Była tam kilka dni. Nie wstawała, nie chciała jeść ani pić. Była wystraszona, przeraźliwie chuda i odwodniona. Słaniała się na nogach, nie mając siły iść, leżała w kącie kojca.

Nazywam się Agnieszka Stefaniak i jestem wolontariuszką w schronisku. Zdecydowałam się pomóc suni. Zabrałam Tosię do domu, ale nie może u mnie zostać na stałe. Teraz odzyskuje powoli siły, jednak nic tak jak przyjazny dom nie pomoże jej w powrocie do zdrowia.