- Mój program jest krótki i konkretny - twierdzi Grzegorz Mackiewicz, kandydat na prezydenta Pabianic. - Liczby i konkrety mówią same za siebie.

Jaki plan ma Mackiewicz? Aby poprawić budżet miasta, chce stworzyć Kartę Pabianiczanina.

- Miasto się wyludnia. Ludzie wyprowadzają się do ościennych gmin. To przeważnie ludzie, których stać, by wybudować dom w Ksawerowie, Dłutowie czy Dobroniu - tłumaczył. - Chcemy, by te osoby zaczęły płacić podatki u nas, bo to ważna część budżetu miasta.

Jak ich do tego przekonać? Pomóc ma Karta Pabianiczanina. To przywileje dla mieszkańców, którzy są tu zameldowani i w naszym mieście płacą podatki.

- Blisko 20 procent wszystkich pracujących pabianiczan mieszka poza miastem - wyliczał Mackiewicz. - Jeśli chcemy ich zatrzymać, musimy dać coś w zamian.

Pomóc w tym mają ulgi na przejazdy komunikacją miejską i parkowanie.

- Jeśli wszyscy pracujący pabianiczanie płaciliby u nas podatki, to do budżetu trafi nawet 11 milionów więcej. Wystarczy, żeby zadeklarowali, że tu mieszkają - zapewnia.

Koszt przyznania ulg szacuje na 1,2 miliona.

- Maksymalny zysk byłby więc na poziomie 9,7 miliona - mówi.

Drugi pomysł, to stworzenie dworca PKS przy dworcu PKP.

- To byłoby główne miejsce przesiadkowe. Mamy tu już tramwaj, jest krańcówka autobusowa, są pociągi. Brakuje tylko PKS-ów - wyjaśnia.

Za dwa lata miasto ma przejąć dworzec od PKP Nieruchomości. Wtedy PKS-y nie będą musiały płacić za postój. Teraz za wjazd na teren dworca muszą płacić 3 zł.

- Można zrobić osobne perony dla autobusów miejskich i PKS-ów - zapewnia. - Wszystko co przedstawiamy, jest możliwe do zrealizowania, poparte faktami i źródłami finansowania - zaznacza. - To nie są jedynie nasze pobożne życzenia.