Niewielki pies wszedł za pacjentką do przychodni Pabian-Med przy ul. Kilińskiego. Usiadł w poczekalni.
- Zdziwiło mnie, że w przychodni jest pies - mówi Alicja Stusio, pielęgniarka. - Ale był taki malutki, ładny. Podeszłam bliżej. Nawet go nie dotknęłam.
Wtedy pies skoczył z zębami na pielęgniarkę. Mocno ugryzł ją w prawą dłoń.  
- Chwycił mnie i nie chciał puścić - opowiada pani Alicja. - Musiałam wyszarpnąć mu rękę z pyska.  
Po kilkunastu minutach zjawili sie strażnicy miejscy. Schwytali przestraszonego psa i zawieźli do lecznicy przy ul. Karniszewickiej.
Psiak trafił do klatki. Spędzi tam 15 dni. Tyle trwa obserwacja, czy nie jest wściekły.  
- Jest wystraszony - mówi Henryk Kopeć, weterynarz. - Może poczuł się zagrożony, dlatego ugryzł.
Foksterier po obserwacji pojedzie do schroniska dla zwierząt.