Przez prawie rok w łódzkim studiu Semafor brytyjska reżyser Susy Templeton kierowała stuosobową ekipą plastyków i scenografów. Kręciła film pt. Piotruś i wilk. W ekipie były trzy pabianiczanki.
Dziełem rzeźbiarki Ewy Maliszewskiej są głowy głównych postaci: Piotrusia, dziadka, cyrkowca, łobuziaka, tłuściocha, wilka i wrony. A także 8 postaci drugoplanowych.
– Wygrałam konkurs – Ewa opowiada o tym, jak dostała się do ekipy. – Poproszono mnie o zrobienie modelu głowy Piotrusia. Chłopczyk miał być wrażliwy i jednocześnie zbuntowany.
Z plasteliny ulepiła 12 główek.
– Dopiero ostatnia spodobała się Susan – dodaje Ewa.
Trwało to dwa miesiące. W tym czasie pani reżyser odrzucała pomysły kilkorga rzeźbiarzy.
Chłopiec Maliszewskiej ma oczy Froda - bohatera Władcy Pierścieni. Ma też coś z Harry’ego Pottera.
– Piotruś był i podekscytowany, i zdumiony – opowiada Ewa.
Jej postaci z plasteliny mają kilka główek. Każda z inną miną.
– Zrobiłam też dwie wrony. Jedną złośliwą, drugą zadziorną.
Plastelinowe główki odlano później w żywicy i pokryto silikonem, który dał efekt naturalnej skóry. Każda główka ma oczy, zęby i język. Korpusy lalek są zrobione z lateksu, który okrywa przegubową konstrukcję szkieletu.
Ubranie lalek było zadaniem drugiej pabianiczanki - charakteryzatorki Sylwii Nowak. Włosy i futro nakładała pęsetą, warstwa po warstwie. Ubranka i buty szyła.
– Kolor oczu, włosów i futra zwierzątek musiał oddawać charakter postaci - mówi.
Sylwia ubrała ponad 50 postaci.
- Lalki były rozmaitej wielkości, miały dublerów. Piotruś aż pięciu. Do każdego Piotrusia było sześć główek z inną mimiką – opowiada charakteryzatorka. – Chłopiec mógł się uśmiechać, być podekscytowany, smutny, mógł otwierać usta.
Sporo trudu wymagało znalezienie materiałów. Bujna fryzura Piotrusia została zrobiona z cieniutkich włosów lamy.
– Belkę obszycia z lamy znalazłam w hurtowni dodatków krawieckich – opowiada Sylwia. – Brodę i włosy dziadka zrobiłam z włóczki.
W innej hurtowni znalazła belę futra. Nadawało się dla kota. Z tkaniny wycinała włosy i przylepiała je do zwierzaka. Problem był z wilkiem.
- Reżyserka nie chciała, by wyglądał jak wilk rosyjski, syberyjski, czy amerykański – opowiada. - Czarny wydawał się najlepszy. Nasz wilk ma aż cztery futra.
- Futro musiało być dobrze spreparowane. Bo każde ujęcie, każdy ruch postaci wymagał zginania nóg – opowiada Sylwia.
Kostium dla Piotrusia Sylwia szyła z jedwabiu.
- To najlepszy materiał na jego trochę przyciasną kurteczkę – dodaje. – Jedwab świetnie się układał.
Film kręcono na ośmiu planach jednocześnie. Najważniejsze było, aby lalki poruszały się tak jak ludzie i zwierzęta. Nad tym pracowała trzecia pabianiczanka - animatorka Anna Wojtania.
– Lalki musiały grać twarzą, gestem i ruchem – opowiada. – Aby uzyskać animację wysokiej jakości, korpus lalki, jej ręce i nogi łącznie z palcami przesuwa się o milimetry, fotografując każdy ruch.
– Na jeden krok filmowego Piotrusia składa się dwanaście minimalnych ruchów nogami lalki – tłumaczy Anna. – Robiłam to na wdechu, by nie poruszyć lalki o zbędny milimetr.
Praca przy wyjątkowo trudnych ujęciach trwała tydzień.
– Pracowałam ze słuchawkami na uszach – opowiada Anna. – Płynęła z nich muzyka Prokofiewa. Ruchy lalek musiały być zsynchronizowane z tą muzyką.
Historię filmowano aparatami cyfrowymi Canon z obiektywami Nikon. Małe aparaty można ustawiać w najtrudniej dostępnych dekoracjach i mocować w niekonwencjonalny sposób.
– Praca była mordercza, po dziesięć godzin dziennie na kolanach – wspomina Anna.
O tym czy film dostanie Oscara, dowiemy się 25 lutego.


Piotruś i wilk to ekranizacja baśni muzycznej Sergiusza Prokofiewa. Bohaterem jest chłopiec, który u boku przyjaciół zmaga się ze złym wilkiem. Filmowcy umieścili akcję we współczesnej Rosji. Muzykę nagrała orkiestra symfoniczna Philharmonia Orchestra pod dyrekcją Marka Stephensona.
Amerykańska Akademia Filmowa nominowała baśń do Oscara w kategorii krótkometrażowy film animowany.
Film jest już nagrodzony Kryształem Annecy oraz Nagrodą Publiczności Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy (Francja).
Światowa premiera Piotrusia i wilka odbyła się w Royal Albert Hall w Londynie.