Doktor Danuta Durajska dostała odznaczenie i honorowy tytuł "Zasłużonego nauczyciela lekarzy". Starało się o to 30 lekarzy - byłych uczniów doktor Durajskiej. Okręgowa Izba Lekarska w Łodzi spełniła ich prośbę.

Odznaczenie przyznawane jest co roku sześciorgu lekarzom z województwa łódzkiego. Doktor Durajska to jedyna dotąd pabianiczanka, która otrzymała to wyróżnienie.


---
DANUTA DURAJSKA

Od dwóch lat jest emerytką. W pabianickim szpitalu pracowała 36 lat. W latach 1976-2001 była ordynatorem oddziału wewnętrznego na piątym piętrze szpitala.
Studia na Akademii Medycznej w Łodzi ukończyła w 1962 r. Pracowała w szpitalu w Brzegu (opolskie). Po trzech latach wróciła do Pabianic - do przychodni rejonowej, potem na oddział chorób wewnętrznych szpitala. Uzyskała I i II stopień specjalizacji. Była założycielką i kierowniczką pierwszej w Pabianicach poradni diabetologicznej.

Wykształciła 14 lekarzy na pierwszy stopień specjalizacji i 9 na drugi stopień (w zakresie chorób wewnętrznych).


***
ONI O NIEJ

Ewa Kościan-Krzemionka - lekarz chorób wewnętrznych:

- Na oddział wewnętrzny, którym kierowała pani doktor Durajska, dostałam się zaraz po studiach. Pracowało się wspaniale, bo doktor Durajska to niezwykły człowiek. Była nam matką i drogowskazem. Uczyła, by w pacjencie zawsze widzieć człowieka, a nie jednostkę chorobową.

Wojciech Jerzyński - lekarz, kierownik Przychodni Rejonowej nr 4:

- Nie lubi, gdy się o niej mówi publicznie. Ma niezwykłe wyczucie i intuicję. Jest wspaniałym diagnostą. Zawsze otwarta na nowinki medyczne. Ceniona przez chorych za troskliwość. Dla młodych lekarzy zawsze miała czas. Była wyrozumiała i wymagająca. Ceniliśmy ją za sprawiedliwość, zdolność podejmowania trafnych decyzji.

Elżbieta Marynowska - lekarz, pełniące obowiązki ordynatora oddziału internistycznego:

- Z Danutą Durajską pracowałam od 1976 roku. Była wspaniałą szefową. Pełna poświęcenia dla pacjentów. Nam, młodym lekarzom, służyła radą i pomocą o każdej porze. Była jednocześnie bardzo wymagająca. Jest dla mnie nadal niekwestionowanym autorytetem.