Do wypadku doszło w piątek po godzinie 13.00 w Łodzi. Grupa motocyklistów jechała ulicą Szczecińską. Kiedy na zielonym świetle wjechali na skrzyżowanie z ulicą Aleksandrowską, w dwóch motocyklistów uderzył samochód osobowy. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że sprawcą wypadku jest Wietnamczyk prowadzący volkswagena, który wjechał na skrzyżowanie przy czerwonym świetle. 
Rannych przewieziono do szpitala w Pabianicach. Motocykliści wracali z wakacji w Norwegii. Jechali w grupie. Przyłączył się do nich wracający z pracy w Norwegii mieszkaniec Bochni. 10 kilometrów od miejsca wypadku miał się odłączyć od grupy. 
Obydwaj poszkodowani mają złamane nogi. Motocyklistę z Bochni czeka operacja w pabianickim szpitalu. 
- Przejechaliśmy prawie siedem tysięcy kilometrów po Europie i nic się nie stało, a tak blisko domu spotkało nas nieszczęście – mówi ranny w wypadku Adam Zawichrowski, mieszkaniec Huty Dłutowskiej. – Mieliśmy wracać w niedzielę, ale postanowiliśmy jechać do domu wcześniej. To miała być niespodzianka dla naszych rodzin. I tak mieliśmy sporo szczęścia, że na obrażeniach się skończyło. Mogło być znacznie gorzej.