Od 1 lipca w tramwajach będziemy kasować bilety czasowe. Za 10 minut jazdy zapłacimy 1,70 zł

- MPK przygotowuje nową umowę dotyczącą warunków współpracy. Ma być teraz wygodniej, bo pasażerowie będą kasować bilety łódzkie, czyli czasowe - tłumaczy Zbigniew Dychto, prezydent Pabianic.

Teraz przez całe miasto jedziemy na jednym bilecie.

- Jeszcze nie widzieliśmy tej umowy. Nic nie wiadomo, czy łódzkie migawki będą obowiązywać w Pabianicach. Mamy nadzieję, że mieszkańcy Pabianic tylko skorzystają na tej nowej umowie - wyjaśnia Jarosław Cichosz, wiceprezydent.

Małgorzata Biegajło - wiceprezydent - często jeździ tramwajami.

- Po Pabianicach i po Łodzi poruszam się tramwajami - mówi. - Trzeba bardzo uważnie przeczytać nową umowę, bo jest ryzyko, że nie wyrobi się tramwaj do Portu Łódź w 30 minut. W Łodzi ludzie wsiadają do tramwaju z czasowymi biletami i czekają jak tramwaj ruszy, i dopiero wtedy je kasują. Kontrolerzy też przymykają oko na 4-minutowe przedłużenie jazdy.

Od Chocianowic (Ikea) do pętli przy ulicy Wiejskiej tramwaj jedzie 30 minut. Od Wiejskiej do Teklina jedziemy 20 minut. Oczywiście pod warunkiem, że tramwaj nie stoi zbyt długo na światłach lub przystankach. Według rozkładu jazdy na stronie MPK ma prawo spóźnić się nawet o 4 minuty.

Ceny biletów w Łodzi: do 10 minut - normalny 1,70 zł (ulgowy 0,85 gr). Do 30 minut - normalny 2,40 zł (ulgowy 1,20 zł). Do 60 minut - normalny 3,60 zł (ulgowy 1,80 zł).

- Zapewniali nas, że finansowo dla pasażerów nic się nie zmieni - dodaje Dychto. - Nie podpisaliśmy jeszcze umowy. Czekamy na jej projekt i wtedy będziemy negocjować.

Umowa miała wpłynąć do UM we wtorek.

- Jeszcze jej nie ma - mówił Cichosz o godz. 12.00.

MPK wyliczyło, że w ciągu doby z tramwaju jadącego na trasie Pabianice (Wiejska) - Łódź (Ikea) korzysta 5.800 pasażerów. 45 procent z nich kasuje bilety normalne, 35 procent - ulgowe, a 20 procent jedzie bez biletów. Są to: emeryci, dzieci, renciści i gapowicze (6 proc.)