Urszula Klechta-Knol jest portrecistką i karykaturzystką.

- Wszystko zaczęło się w szkole - opowiada. - Tam powstawały rysunki z tyłu zeszytów i pierwsze karykatury profesorów.

Pani Urszula skończyła I Liceum Ogólnokształcące. O tym, że ma talent, dowiedziała się na lekcjach rysunku, gdzie przygotowywała się do egzaminów na Akademię Sztuk Pięknych. Niedawno Zbigniew Dychto, dyrektor Zespołu Szkół nr 2, powierzył jej namalowanie portretu patrona szkoły. Obraz Janusza Groszkowskiego - radiotechnika i elektronika, będzie gotowy we wrześniu.

- Zawsze lubiłam malować portrety - mówi artystka. - Twarze to właściwie gotowe obrazy, można z nich wyczytać dużo emocji.

Artystce do prac pozowali przyjaciele i znajomi. Namalowała łódzką piosenkarkę Elżbietę Adamiak.

- Lubię malować szybkie portrety, na żywo - opowiada. - To przypomina zabawę, ale wymaga ogromnego skupienia.

Pabianiczanka ma za sobą wiele wystaw. Ostatnia "Jestem sobą" to seria autoportretów.

- Nie miałam modela - opowiada. - Wyciągnęłam swoje zdjęcia, takie szalone z różnymi minami i zaczęłam malować. Użyłam tylko trzech kolorów: bieli, czerni i czerwieni. Każdy obraz przedstawia inne nastroje.

Niedawno zadebiutowała tomikiem wierszy "Pejzaż", który ozdobiła własnymi rysunkami.

- Już w szkole pisałam kwieciste wypracowania i opowiadania - wspomina pani Urszula. - Później długo nic, aż do dnia, kiedy zamiast listu do przyjaciółki napisałam wiersz. W końcu odważyłam się i wysłałam tomik do Wacława Tkaczuka, który w polskim radiu prowadzi audycje o poezji. Jego pochlebne opinie bardzo mnie ośmieliły, stąd pomysł na wydanie wierszy.

Jej tomik wierszy można kupić w księgarni przy ul. Łaskiej.