Z ostatniej chwili:
Dziś pracownicy Urzędu Miejskiego przez kilka godzin liczyli ciężarówki przejeżdżające przez nasze miasto dk71. Naliczyli 75 TIR-ów w godzinę w obu kierunkach. To o 135 proc. więcej, bo w zeszłym tygodniu co godzinę na tym odcinku w obu kierunkach jechały w sumie 32 TIR-y. Liczenie cieżarówek jadących przez nasze miasto odbyło się tydzień temu, a dziś w godz. 12.00-16.00 pomiar został powtórzony. 
 
W Łodzi na rogatkach dziś stało 6 patroli.
 
- Skontrolowali 60 samochodów ciężarowych, które wjechały do Łodzi. Połowa z nich nie miała prawa wjechać. To znaczy, że albo nie wiedzą o objeździe, albo próbują i tak przejechać przez Łódź – informuje prezydent Grzegorz Mackiewicz. - Z tego co już wiemy, 75 procent TIR-ów jedzie s8 i s14.
 
Kierowcy non stop informują się o korkach.
 
- Jeśli w Pabianicach będą korki, pojadą „eskami” - tłumaczy Mackiewicz. - A jeśli będzie szybki przejazd, pojadą przez nasze miasto.
 
Jeszcze nie jest wyłączony pobór opłat na s8 i s14
 
- Pani wojewoda Chełmińska mówi, że czyni starania w tej sprawie – wyjaśnia prezydent.
 
Udało mu się sprowadzić do naszego miasta ITD. Już dziś rozstawiali się przy wjeździe na teren MZK przy Lutomierskiej. Ma to odstraszyć kierowców TIR-ów. Czy poskutkuje?
 
 
Ogromne auta o masie powyżej 12 ton nie wjeżdżają w ciągu dnia do Łodzi. Zakaz obowiązuje od 6.00 do 20.00. Tak ma być do końca roku.
 
- W poniedziałek na godz. 14.00 otrzymałem raport. Armagedonu nie ma – mówi Andrzej Różański, inżynier miasta. - Większy ruch jest, ale nie tworzą się korki. Nie jest źle. Autobusy jadą zgodnie z rozkładem jazdy.
 
Zgodnie z przypuszczeniami ciężarówki z przyczepami jadą ulicami: Rzgowska, Warszawska, Sikorskiego, Partyzancka, Lutomierska. Jeszcze kilka dni temu w ciągu godziny jechało tędy w obu kierunkach po 30 TIR-ów. Dziś jest ich o wiele więcej.
 
- Spodziewaliśmy się od 170 do nawet 360 TIR-ów na godzinę. Takie były wyliczenia ZDiT z Łodzi. Na szczęście nie wszyscy chcą jechać przez nasze miasto  – dodaje Różański.
 
Z Łodzi zniknęły dziś wszystkie ciężarówki jadące w kierunku północ-południe, czyli nie ma tranzytu w kierunku Rzgów-Zgierz.
 
- Poinformowaliśmy już o zmianach firmy przewozowe i handlowe. Przed wprowadzeniem zmian porozumieliśmy się także z zarządcami dróg wojewódzkich i krajowych. Mamy nadzieję, że wielu kierowców z tego powodu ominie przejazd przez centrum Polski – wyjaśnia Wojciech Kubik, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu.
 
Dziś większość aut z tranzytu omijała Pabianice jadąc s8 i s14. Ale korki były w Konstantynowie i Aleksandrowie.
 
Na skrzyżowaniu Sikorskiego, Warszawska, Nawrockiego ma stanąć sygnalizacja. Kiedy? Może za tydzień.
Obiecywali też wyłączyć system Viatoll na s8 i s14, by zachęcić kierowców ciężarówek do jazdy ekspresówką. Czy słowa dotrzymają? Mają na to tydzień.
 
- Pojechałem rano zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Gdy jechałem od strony Konstantynowa, wszystkie ciężarówki zjeżdżały na rondzie na s14 - mówi prezydent Grzegorz Mackiewicz. - Na szczęście, autobusy się nie spóźniają.