Immunitet jest prawem do nietykalności osobistej. Kto go ma, temu wolno dużo więcej niż zwykłemu obywatelowi. Gdy pokaże policjantowi legitymację służbową, pozbywa się wielu kłopotów.

Posłanka Anita Błochowiak, która ma immunitet, jeszcze się nim nie zasłaniała. Tak twierdzi.

- Grzecznie płacę mandaty jak wszyscy niesforni kierowcy - mówi. - To prawda, że gdy policjanci mnie rozpoznają, stosują niższy wymiar kary. Pouczają, ale za to bardzo surowym tonem.

Wiemy, że Błochowiak nie zapłaciła mandatu za zaparkowanie auta w niedozwolonym miejscu. Było to w Warszawie - przed Sejmem. Po telefonie posłanki do komendanta Straży Miejskiej skończyło się na upomnieniu.

Najliczniejszą grupą nietykalnych są sędziowie. W pabianickim Sądzie Rejonowym jest 18 sędziów i asesorów z immunitetami.

- Sędzia nie może być zatrzymany ani pociągnięty do odpowiedzialności karnej - tłumaczy Bogdan Jachowicz, prezes naszego sądu. - Nie oznacza to całkowitej bezkarności sędziów. Odpowiadamy przed sądem dyscyplinarnym.

Dla pabianickich sędziów "dyscyplinarką" jest Sąd Apelacyjny w Łodzi. Prezes Jachowicz nie pamięta, by kiedykolwiek stanął przed nim sędzia z naszego miasta.

- Sędziowie płacą mandaty za nieprawidłową jazdę, bo przeważnie nie zasłaniają się immunitetem sędziowskim - mówi Jachowicz. - Wolą wybulić kilkaset złotych niż stanąć przed sądem dyscyplinarnym. Bo to większy wstyd.

Sąd dyscyplinarny może ukarać sędziego upomnieniem, naganą, wstrzymaniem awansu, przeniesieniem, a nawet wykluczeniem z zawodu.

Tylko raz z wystąpieniem o uchylenie immunitetu prokuratorskiego miał do czynienia Krzysztof Ankudowicz, szef pabianickiej prokuratury.

- Chodziło o prokuratora w stanie spoczynku, który popełnił przestępstwo drogowe - wspomina.

W Pabianicach jest 15 prokuratorów. Wszyscy korzystają z immunitetu. Nie można ich pociągnąć do odpowiedzialności karnej, sądowej lub administracyjnej bez zezwolenia sądu dyscyplinarnego. Nie można ich zatrzymać bez zgody prokuratora apelacyjnego (z wyjątkiem zatrzymania na gorącym uczynku).

- Prokurator karany mandatem może zasłonić się immunitetem - mówi prokurator. - Nie robi tego, bo szkoda czasu i nerwów na długotrwałe i przykre postępowanie.

Sędziowie i prokuratorzy bronią swych immunitetów.

- To podstawa niezawisłości sądów - uważa prezes Jachowicz. - Nie życzyłbym nikomu, by jego sprawę rozpatrywał sędzia, który może być poddawany presji, na przykład oskarżony przez osobę, przeciwko której toczy się sprawa lub nękany mandatami przez policję, bo podsądny to akurat policjant z drogówki.

Immunitetów bronią też prokuratorzy.

- Immunitet to gwarancja wykonywania naszych obowiązków bez nacisków i presji - uważa prokurator Ankudowicz.