Sytuacja w okolicznych szpitalach robi się coraz trudniejsza. Pacjenci, którzy ciężko przechodzą zakażenie koronawirsem masowo zapełniają oddziały zakaźne.

Pabianicki szpital od 30 października wygospodarował miejsca aż dla 65 „covidowych” pacjentów. Oddział jest już pełny, do tego 4 osoby leżą pod respiratorami. Jak przyznaje Adam Marczak, dyrektor ds. administracyjno-technicznych PCM, nie ma szans na wywożenie pacjentów do okolicznych zakaźnych szpitali. Nie ma w nich po prostu miejsc.

Sytuacja jest bardzo trudna, ale na dziś w naszym szpitalu, stabilna. Do pracy właśnie wróciła część personelu, która ostatnio chorowała. Pabianicki szpital jest jedną z nielicznych placówek, która podtrzymuje przyjmowanie pacjentów, innych niż tylko zakażeni.

- Nadal, codziennie odbywają się u nas operacje ratujące zdrowie i życie pacjentów. Przyjęcia są co prawda ograniczone, ale nie wstrzymaliśmy ich całkowicie. Chorzy mają więc opiekę również na innych oddziałach – tłumaczy dyrektor Marczak.

Od poniedziałku do normalnego trybu pracy wróci Zakład Opiekuńczo Leczniczy. Wcześniej wielu pacjentów tego oddziału również przechodziło zakażenie koronawirsem.

Czy pabianicki szpital zostanie przekształcony w szpital zakaźny?

- Jest trudno mówić mi o planach na przyszłość, tym bardziej że nie zależy to od nas. Obecnie jednak nie ma takiej decyzji, by zmieniać funkcjonowanie placówki - dodaje dyrektor.