O godz. 10.00 przed Urzędem Miejskim zaparkował autobus, który woził pabianiczan po pracowniach artystów. 

Na pierwszy ogień poszła pracownia Studio Mini Forma Moniki Kubiaczyk-Cygan i Jacka Cygana (ul. Zamkowa 23). www.pakamera.pl/studio-mini-forma-0_s12087247.htm

- Było super. Tyle nowych twarzy weszło do pracowni - cieszy się pani Monika.

Tutaj kilka rodzin podjechało prywatnymi samochodami.

Pół godziny później amatorzy fotografii weszli do FotoKlubu w Atelier Planet X Krzysztofa Niewiadomego (ul. Zamkowa 11). Ale weszli tylko ci, którzy już fotografują. Kto nie wybrał się tam w sobotę i tak ma okazję podszkolić się z fotografii - może wejść na spotkanie klubu w każdy pierwszy wtorek miesiąca od godz. 18.00. www.fotoklubpabianice.pl/

Autobus ruszył dalej i dojechał do Pracowni Garncarskiej Hopi House Ewy Lewandowskiej (ul. Zielona 8). www.hopihouse.pl/

Kilka nowych osób pojawiło się tego dnia z dziećmi w Hopi House. I dzieci, i rodzice świetnie się bawili.

Potem autobus podjechał przed sklep artystyczny Paleta Danuty Werfel (ul. Waryńskiego 17).

Kolejny przystanek był przy Autorskiej Pracowni Rzeźby Rafała Frankiewicza (ul. Piotra Skargi 61). www.rzezby-frankiewicz.pl/

Tutaj bawili się dorośli.

- Było 10 osób. Większość - nowe twarze - mówi pan Rafał, u którego odbywają się też zajęcia Uniwersytetu III Wieku.

Niestety, tutaj już autobus był pusty. Pabianiczanie woleli pieszo lub własnymi samochodami jeździć od pracowni do pracowni.

- To trochę za długo trwało - mówi wiceprezydent Grzegorz Mackiewicz, który w pracowniach pojawił się z córkami. - Dziewczynkom spodobała się zabawa gliną i już zostaliśmy na kilka godzin na Zielonej. Następnym razem autobus musi jeździć w pętli, czyli kilka razy odwiedzać daną pracownię. Kto będzie chciał się pobawić dłużej, zostanie. Kto nie, pojedzie dalej.

W Unikatum, pracowni rozwoju osobistego Danuty Jacoń-Chmielewskiej (ul. Północna 34) tradycyjnie spotkali się uczestnicy zajęć. unikatum.pl/

- Zapraszam w każdą sobotę dzieci i osoby dorosłe. Można rozwijać się twórczo, wypić herbatę, pogadać lub poddać się masażowi - wylicza pani Danusia.

Choć była to zimna sobota i pabianiczanie tłumnie nie wzięli udziału w imprezie, podobało się im.

- Ludzie dopytywali się, czy będą kolejne takie imprezy - mówi Mackiewicz. - I pewnie będą. Zrobimy powtórkę po nowym roku.