55-letni Antoni Z. został zatrzymany w jednorodzinnym domu niedaleko SDH Trzy Korony. W piątek sąd nakazał go aresztować.

- Jego ofiarą jest trzynastoletnia córka - wyjaśnia komisarz Joanna Kącka z policji.

Prokurator zarzuca Antoniemu Z. wykorzystywanie seksualnie dziewczynki. Ojciec miał to robić wielokrotnie - od października do listopada zeszłego roku. Za coś takiego grozi kara nawet 12 lat więzienia.

Antoni Z. ma trzy córki w wieku: 16 lat, 13 lat i 9 lat. Sam zajmuje się nimi, bo żona od sześciu lat nie dba o rodzinę. Często znika z domu, pije. W 2000 roku Antoni Z. poprosił Komisję Przeciwalkoholową o skierowanie żony na przymusowe leczenie. Obiecał opiekować się dziewczynkami. Ale słowa nie dotrzymywał. Córki przychodziły do szkoły mocno zaniedbane.

- Podobne sygnały ze szkoły dostawał dzielnicowy - mówi komisarz Kącka.

Wreszcie sąd ustanowił kuratora nad rodziną. We wrześniu 2002 roku kurator złożył wniosek, by trzy dziewczynki umieścić w Domu Dziecka.

Po roku córki wróciły do ojca. Ale w maju zeszłego roku znów pojechały do Domu Dziecka.

- Powodem była niewydolność wychowawcza ojca i matki, problem alkoholowy dorosłych i liczne zaniedbania - wyjaśnia policjantka.

O podejrzeniach, że ojciec może wykorzystywać jedną z córek, prokuraturę powiadomiła dyrektorka Domu Dziecka.

- Po powrocie z domu, gdzie była na przepustkach, dziewczynka zachowywała się bardzo dziwnie - mówi komisarz Kącka.

W rozmowach z psychologiem potwierdziły się najgorsze podejrzenia. Dziewczynka zaczęła opowiadać, co tata z nią robił.

- Mamy podejrzenia, że jej siostry też były wykorzystywane seksualnie przez ojca - dodaje komisarz.