Cezary G., 43-letni współwłaściciel firmy transportowej Ce-Jax z Szynkielewa, jest oskarżony o kupowanie i legalizowanie skradzionych samochodów. Odpowie też za posługiwanie się fałszywymi dokumentami.

- Chodzi o aż dwadzieścia jeden aut osobowych, ciężarowych i dostawczych - wylicza prokurator Krzysztof Ankudowicz, szef pabianickiej prokuratury. - Ich wartość szacujemy na ponad 2,8 mln zł.

Cezary G. nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że legalnie kupował uszkodzone auta. Remonty powierzał Stanisławowi B. ze Szczecina. Auta wracały do Szynkielewa "jak nowe", a Cezary G. nie pytał, jak to się stało, że są piękne i mało używane. "Remontowiec" jest poszukiwany przez policję.

- Szukamy go na Pomorzu - dodaje prokurator.

Oprócz Cezarego G. w ławie oskarżonych usiądzie jego ojciec - Kazimierz G. Oskarżeni są także wspólnik - Janusz K. i Piotr K. oraz Aleksander Z.

Ojcu prokurator zarzuca kupienie 2 ukradzionych aut. Januszowi K. - paserstwo nieumyślne. Wspólnik przyznał się i złożył wniosek o ukaranie bez przeprowadzenia rozprawy.

Piotr K. jest oskarżony o przebijanie numerów samochodów, a Aleksander Z., specjalista ze stacji diagnostycznej w Gorczynie, o wystawianie dokumentów kradzionym autom. Robił to bez oglądania samochodów, za łapówki.

Afera wybuchła w czerwcu 2002 roku, gdy policjanci odkryli przebite numery silnika jednej z ciężarówek Cezarego G. Okazało się, że naczepę ukradziono pabianickiej firmie. Auto wróciło do właściciela, a policjanci skontrolowali dokumenty i samochody firmy Ce-Jax.

- Znaczną część ciężarówek, ciągników, naczep sprowadzano z zagranicy lub nabywano w kraju jako wraki - mówi prokurator. - Potem z wraków wycinano pola numerowe i wstawiano w ukradzione auta tej samej marki. Następnie rejestrowano auta i sprzedawano firmom transportowym.

Cezary G. został zatrzymany 14 czerwca zeszłego roku. W areszcie tymczasowym spędził 17 miesięcy. Wyszedł na wolność wpłacając kaucję - 100.000 zł. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.


***
Cezary G. uchodzi za najbogatszego z pabianiczan. Jego żona jeździ najnowszym mercedesem cabrioletem, córka - motorowerem marki BMW wartym 10.000 marek. Mieszkają w ogromnej posiadłości w Szynkielewie. Jego samego widziano w starym mercedesie. Bardzo schudł.

W latach 80. Cezary G. prowadził w Szynkielewie wzorową hodowlę trzody chlewnej (miał 3.500 świń).

W 1997 roku kupił w centrum Pabianic dom handlowy. Działał w spółce produkującej dzianiny dla szwedzkiej Ikei. Ma firmę transportową.

Lubił pokazywać, że ma pieniądze. W 2001 roku podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zapłacił za złote serduszko 56.000 zł. Podczas kolejnej Orkiestry wylicytował kolejne złote serduszko za 21.000 zł.